Choć do rozstania Blanki Lipińskiej i Aleksandra Barona doszło już pół roku temu, wciąż nie brakuje teorii spiskowych, według których ta dwójka nie może się bez siebie obejść. Gwiazdy nadal utrzymują przyjacielskie stosunki co, rzecz jasna, sprzyja powstawaniu plotek. Najnowsze spekulacje na temat zażyłości łączącej autorkę powieści pornograficznych z rezydentem połowy jurorskiego fotela w The Voice wywołał widok pokrowców do gitar krzątających się po mieszkaniu Blanki.
Innych, aczkolwiek również związanych ze sferą muzyczną znaków obecności Barona w lokalu Blanki Lipińskiej, dopatrzyli się redaktorzy RMF Maxx, których uwagę przykuła gitara pełniąca rolę ozdoby kredensu. Do ich spekulacja odniosła się sama zainteresowana w zarejestrowanym w czwartek nagraniu na Instagramie.
Usłyszałam dzisiaj fragment porannego programu RMF Maxx. Panowie dopatrzyli się wczoraj w moich okularach przeciwsłonecznych, które Wam pokazywałam, tamtej oto gitary. Słuchajcie, ta gitara stoi tam od sierpnia. Faktycznie dostałam ją od Alka, bo mega pasuje mi na kredensie - tłumaczy celebrytka.
Jednocześnie Lipińska zaznacza, że obecność instrumentu w jej mieszkaniu wcale nie oznacza, że wróciła do Barona.
Nie, nie zaczęłam grać ani nie, nie ma sensacji. Ta gitara po prostu sobie tam stoi jako rzeźba. Pewnie już się cztery razy rozstroiła i nie dałoby się na niej zagrać, ale może ją nastroję i wtedy pokażę Wam, bo potrafię, zostałam nauczona - zapewniała Blanka, tym samym wyjaśniając tajemnicę czarnej jak smoła gitary.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Anna-Maria Sieklucka nie może ściąć włosów ani.... ZAJŚĆ W CIĄŻĘ przez KONTRAKT z Blanką Lipińską!
Jednocześnie autorka kaszubskiego porno kompletnie pominęła wątek wspomnianych wcześniej pokrowców, które na ozdobę wnętrza raczej się nie nadają. Czyżby więc coś było jednak na rzeczy?