Wielka miłość Blanki Lipińskiej i Barona miała ponoć zakończyć się po 225 dniach na początku października ubiegłego roku. Rozstaniu towarzyszył niemały szum medialny, wszyscy spodziewali się więc, że autorka powieści pornograficznych swojego eks będzie później omijać szerokim łukiem. Tak się jednak nie stało. Na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy Blania była widywana w towarzystwie Barona na imprezach w Konstancinie, wybierała się na podróże małe i duże jego prywatnym autem, a nawet została obdarowana przez niego potężną porcją mięsiwa.
Nic ma więc co się dziwić, że internauci już od dłuższego czasu spekulują na temat ponownego zejścia się Blanki Lipińskiej i Barona. Według niektórych użytkowników sieci, celebrycka para zdecydowała się nawet na wspólne wejście w nowy rok! Tak pozwalają przynajmniej przypuszczać piękne leśne widoki, którymi gwiazdy miały się niedawno chwalić na swoich instagramowych profilach.
Sylwestrowy urlop dobiegł już jednak końca i Blania była zmuszona ponownie porzucić piękno matki natury na rzecz szarugi miejskiej dżungli. Z tej okazji zorganizowała w mediach społecznościowych krótką pogadankę na temat swojego "ulubionego" modelu samochodów, przy okazji zdradzając, jak upłynął jej początek stycznia. Było ponoć całkiem romantycznie!
To były piękne dni, naprawdę - pełne spokoju, miłości. Wiem, tęskniliście, wylewaliście łzy, ale już jestem. (…) Moja przygoda (...) dobiega końca, tak jak wszystko, co dobre, szybko się kończy, tak i śnieg, i góry się kończą - słyszymy na instagramowym nagraniu.
Myślicie, że to Baron odpowiedzialny jest za przepełnienie dni Blanki miłością? A może na horyzoncie pojawił się nowy kandydat pragnący skraść serce królowej pisanego porno?