Blanka Lipińska z przytupem weszła do polskiego show biznesu za sprawą swojej erotycznej powieści "365 dni". Celebrytka skorzystała z medialnego rozgłosu i zaczęła spełniać się także jako influencerka. 38-latka słynie z bezpośredniości i dużego dystansu, dzięki czemu udało jej się zgromadzić pokaźne grono ponad 800 tysięcy obserwujących.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jest tajemnicą, że wygląd gwiazdy uległ zmianie, która nie nastąpiła naturalnie. Lipińska od dawna chętnie opowiada o zabiegach, jakim się poddała. Blanka otwarcie wyznała, że m.in. powiększyła sobie piersi, podniosła owal twarzy i żuchwy, zrobiła lipolizę oraz zmieniła kształt brody. Swój stosunek do medycyny estetycznej podsumowała w następujący sposób:
By wyglądać tak jak teraz, wydałam kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zrobiłam sobie operację wycięcia torebek tłuszczowych z policzków. Nigdy nie będę udawać, że mam dietę zmieniającą rysy twarzy. Jestem zrobiona na tyle, na ile było mnie stać. Na tyle, ile uznałam, że będę wyglądać jeszcze w miarę naturalnie, by nie przypominać "kobiety-kota" - powiedziała w "Dzień Dobry TVN".
Blanka Lipińska żałuje, że zrobiła sobie permanentny makijaż ust
Niedawno celebrytka zorganizowała na Instagramie tzw. "Q&A", podczas którego internauci mogli jej zadawać dowolne pytania. Jedna z fanek postanowiła poruszyć kwestię permanentnego makijażu ust. Okazało się, że Lipińska ma wiele zastrzeżeń co do tego zabiegu. 38-latka odradziła makijaż warg i podzieliła się własnymi doświadczeniami, które do najlepszych nie należały.
Już nigdy w życiu! I każdemu będę to odradzać, bo od lat próbuję pozbyć się permanentnego [...] Moim zdaniem kolor nigdy nie jest taki jakby się chciało, a do tego z czasem się zmienia, ale to jest moje doświadczenie i zdanie. Poza tym to jest KOSZMARNIE ciężko usunąć... - napisała na Instagramie