Jeszcze do niedawna Blanka Lipińska i Baron uchodzili za jedną z najgorętszych par polskiego show biznesu. Niestety po zaledwie 225 dniach romantycznych randek i pałaszowania bezglutenowych szarlotek medialna miłość "Blani i Barusia" zakończyła się rozstaniem.
Chociaż obecnie każde z byłych kochanków stara się ułożyć sobie życie na nowo, ich rozstanie wciąż budzi w mediach spore emocje. Ostatnio rozpadem związku autorki "kaszubskiego porno" i gitarzysty Afromental zainteresowała się nawet Ewa Minge. Znana z zamiłowania do dzielenia się swoimi przemyśleniami w sieci projektantka otwarcie uderzyła w Barona, zastanawiając się, "jak można się w nim zakochać" i oskarżając go o związki dla rozgłosu. Wówczas na ratunek Barusiowi niespodziewanie ruszyła Blanka Lipińska.
Zobacz: Blanka Lipińska grzmi po ataku Minge na Barona: "Nie pozwolę na to, by obrażać moich PRZYJACIÓŁ"
Zobacz również: Ewa Minge UDERZA w Barona: "Uprawia marketing przy okazji seksu. NIE PROBLEM GO POZYSKAĆ"
Tuż po słowach komentarzu Blani skruszona Minge postanowiła przeprosić celebrytkę, jednocześnie pouczając ją, że wystawiając życie prywatne na pokaz, powinna raczej spodziewać się komentarzy odnośnie rozpadu związku. Zapewniła jednak, że z całego serca życzy Lipińskiej "happy endu".
Wkrótce Blanka postanowiła skomentować jej wpis. Celebrytka zapewniła, że nie ma żalu do projektantki, gdyż w rzeczywistości wcale nie przejmuje się jej opinią.
Pani Ewo, mnie nic nie boli w Pani komentarzu, bo Pani zdanie w tej sprawie jest dla mnie kompletnie nieistotne, a wręcz zbędne. Wszystko, co miałam Pani do powiedzenia, napisałam w wiadomości prywatnej. Uznałam, że to będzie wyraz mojego szacunku do Pani. Ale skoro znowu na forum porusza Pani temat, to pozwolę sobie powiedzieć, iż uważam, że wypowiadając się publicznie w tak krzywdzącym tonie o Aleksandrze, powinna Pani serdecznie przeprosić jego. Czytając Pani wcześniejsze podłe i zgorzkniałe słowa, mogę tylko powiedzieć, że większej głupoty i echa gawiedzi nie widziałam dawno... I kogo, jak kogo, ale Pani o to nie podejrzewałam - czytamy w komentarzu Blani.
Właśnie dlatego, że publicznie i niesprawiedliwie doznała Pani tylu upokorzeń. I skoro już sobie tak medialnie radzimy to rada od młodszej koleżanki, która marzyła o Pani sukni na studniówkę (niestety nie było mnie stać) proszę wrócić do świata mody, by w mediach istnieć znowu jako artysta, a nie wyrocznia od cudzego życia. To zdecydowanie lepiej Pani wychodziło i budziło podziw (przynajmniej mój), a nie niesmak - napisała pod instagramowym postem Minge.
Niedługo później Blanka zabrała również głos na swoim Insta Story - i jednocześnie raz na zawsze wyjaśnić obecną naturę jej relacji z Baronem.
Żeby ukrócić te spekulacje i teorie na temat mój i @alekbaron... Skoro tak bardzo to niektórych interesuje. "Niestety" nie ma tu żadnej dramy, wciąż jesteśmy dla siebie wsparciem i mądrością. Robienie ze mnie ofiary wykorzystanej przez "bawidamka". Ludzie serio? Przecież to ja go sobie wymyśliłam i uwiodłam, a nie on mnie - zapewniła.
Tak, mamy ze sobą doskonały kontakt. Tak, rozmawiamy i szanujemy się, a nawet WIDUJEMY. Teraz niech wszystkie portale zrobią z tego tanią sensację i temat wyczerpany! NARESZCIE! Wiem, że prawda nie jest tak atrakcyjna jak spekulacje, ale jakoś to przeżyjecie - stwierdziła.
Temat jest zakończony. Ciąg dalszy nie nastąpi - dodała w kolejnym wpisie.
Cieszycie się, że Blania i Baruś wciąż mają dobre relacje?
Zobacz również: Życzliwa Ewa Minge poucza Blankę Lipińską: "Nie można oczekiwać ciszy przy PORAŻCE, a szumu przy sukcesie"