Blanka Lipińska, jak na autorkę erotyków przystało, dała się poznać jako osoba bezpruderyjna, w dodatku z ciętym językiem. Swego czasu porównywano ją nawet do Michaliny Wisłockiej. Lipińska chętnie komentuje jednak nie tylko sprawy dotyczące ludzkiej cielesności, ale też bieżące kwestie społeczne i polityczne.
Blanka Lipińska ostro o związkach partnerskich i adopcjach
Podczas ostatniego pokazu duetu Paprocki i Brzozowski Blanka w rozmowie z "Plejadą" jasno dała do zrozumienia, co myśli o tym, że w Polsce, mimo wielu lat obietnic i wodzenia wyborców za nos, nadal nie uchwalono ustawy o związkach partnerskich.
Nie widzę powodu, dla którego ktoś ma być dyskryminowany przez to, kogo kocha. Ludzie, przecież chodzi o miłość. To jest najlepsze, najpiękniejsze, najbardziej szczere uczucie na ziemi. A my kogoś mamy oceniać ze względu na to, kogo kocha? Przecież to jest p******e - grzmiała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lipińska jest rozgoryczona nie tylko brakiem ustawy o związkach partnerskich. Ironicznie komentowała też to, że w Polsce pary jednopłciowe nie mogą adoptować dzieci.
Pewnie, lepiej niech dzieci siedzą sobie w domach dziecka, niech będą nieszczęśliwe i smutne - oczywiście, tak jest lepiej - zamiast dostać cudowny, wspaniały dom. Drodzy państwo, taką osobą człowiek się rodzi, to nie jest nabyte - mówiła.
Jakiej orientacji jest Blanka Lipińska?
Blanka nie kryła emocji. To dlatego, że od lat wspiera osoby nieheteronormatywne. Sama również jest członkinią społeczności LGBTQ+, o czym przypomniała w tym samym wywiadzie.
Ja jestem biseksualna, o czym mówię od samego początku mojej kariery. Dla mnie jest to naturalne i logiczne - nikomu nic do tego, co dzieje się w moim domu, w mojej sypialni i z kim ja to robię. Możesz być albo dobrym człowiekiem, albo złym człowiekiem i twoja orientacja seksualna nie ma tu absolutnie nic do rzeczy - kontynuowała.
Autorka erotyków wierzy, że obecny rząd wprowadzi zmiany, które dadzą przynajmniej namiastkę praw osobom o innej orientacji niż heteroseksualna. Ma jednak nadzieję, że politycy wreszcie się "pospieszą".
Nie spodziewajmy się, że coś, co psuliśmy bardzo długo, zmieni się bardzo szybko - dodała.
Ma rację?