Blanka Lipińska nigdy nie miała problemu z przyznaniem się do licznych ingerencji w swój wizerunek. Celebrytka otwarcie mówi o tym, że jej uroda jest zasługą ciężkiej pracy chirurgów plastycznych.
Zobacz: Blanka Lipińska pokazuje STARE zdjęcie i wyznaje: "Byłam wtedy najbardziej POROBIONA" (FOTO)
Jeszcze kilka lat temu Lipińska podkreślała efekty zabiegów ciężkim makijażem i, jak sama przyznała, miała "usta jak glonojad". Dziś twierdzi, że stawia na naturalny wygląd. Być może dlatego pytanie jednej z fanek wyprowadziło ją z równowagi.
Myślała pani, żeby chociaż przez miesiąc przestać się malować? - zagaiła obserwatorka Blani. Paznokcie, usta i wszystko, co nakładacie na twarz, włącznie z farbowaniem włosów. Przez miesiąc nie nosić butów na wysokim obcasie. Pełna swoboda i naturalność. Jest to możliwe w pani przypadku? Przynajmniej w życiu prywatnym?
Lipińska udzieliła wyczerpującej odpowiedzi, którą umieściła na swoim instastory.
No więc tak... Butów na obcasie to ja nie miałam w tym roku na nogach. Włosy farbuję co dwa miesiące, bo nie chce mi się częściej. Ust nie maluję, tylko smaruję wazeliną. Na paznokciach mam hybrydę, którą kładę 2-3 razy w miesiącu. Moja twarz podkład widziała w tym roku max 5 razy... - wyliczała natchniona Blania. Może jeszcze mam przestać się kremować, to wtedy będę czuła się "swobodniej"? Aaaa, i głowę myję niezwykle rzadko, ale to chyba źle o mnie świadczy, albo wręcz pcha mnie do naturalności - ironizowała.
W sobotę Lipińska dodała jednak zdjęcie w szpilkach tłumacząc, że i jej zdarzają się wyjątki.
Na przekór wszystkim ubrałam szpilki pierwszy raz w tym roku i zrobiłam makijaż. Ale włosów nie umyłam. W imię natury - napisała.
Podziwiacie "naturalność" Blani?