Bogumiła Siedlecka-Goślicka, od dziewięciu lat jest znana w internecie jako "Anioł na resorach". Kobieta od urodzenia choruje na wrodzoną łamliwość kości, mierząc metr wyskości.
Na swoich mediach społecznościowych Bogumiła zaznajamia społeczeństwo z życiem i bolączkami osób z niepełnosprawnościami, walcząc przy tym dzielnie o poprawę jakości ich życia.
W internecie staram się pokazywać, że niepełnosprawność to nie jest koniec świata bez względu na to, czy jest ona od urodzenia, czy nabyta, np. na skutek wypadku czy choroby. Można żyć, pięknie żyć, kochać życie, cieszyć się tym i przekazywać tę radość dalej - mówiła w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wtorek blogerka została zaproszona na uroczystą premierę filmu "Śubuk", który opowiada historię matki chłopca z autyzmem. Mimo że blogerka na premierze się pojawiła, to w projekcji filmu udziału wziąć już nie mogła. Wszystkiemu winne były... schody, bo kino nie pofatygowało się aby dostosować przestrzeń do potrzeb osób z niepełnosprawnością.
Swoim rozczarowaniem aktywistka podzieliła się w relacji na Instagramie, gdzie z trudem powstrzymywała łzy.
Przyjechaliśmy do Kinoteki i... wracamy do domu. Pomimo że zapewniano mnie, że jest dostępność i bez problemu zobaczę premierę "Śubuka", to niestety nie ma i są schody. Witajcie w moim życiu... Jest mi tak przykro - mówiła Bogumiła.
Dalej aktywistka przyznała, że została wprowadzona w błąd.
Wychodzimy z Kinoteki, która pozornie jest dostępna. Jest winda do budynku, jest podjazd, ale w środku nie ma dostępności. Co gorsza, nie ma też wiedzy obsługi, czym jest dostępność. Dzisiaj wprowadzono mnie w błąd. Ale to nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że osoby z niepełnosprawnością każdego dnia napotykają takie ograniczenia, problemy architektoniczne, społeczne. Jesteśmy wykluczani każdego dnia - wyznała.
Oprócz relacji, blogerka zdecydowała się napisać też krótki post, w którym napisała, że mimo że "rozkleiła się z bezsilności", to nie zamierza się poddać i pojawi się w kinie jeszcze raz - ale tym razem film obejrzy w całości.
Głos w sprawie zabrał wywołany do tablicy dystrybutor filmu, który przesłał redakcji Plejady stanowisko, w którym przeprosił za zaistniałą sytuację oraz krótko objaśnił, dlaczego nie zainstalował udogodnień.
Próbowaliśmy zainstalować w Kinotece na potrzeby naszego eventu podjazd dla wózków – okazało się, że z przyczyn technicznych nie jest to możliwe w tym miejscu. Wyciągniemy z tego wnioski na przyszłość - czytamy.