Bogdan Rymanowski poznał swoją żonę Monikę jeszcze w liceum. Przeważnie szkolne miłości mają krótką "datę przydatności", tymczasem małżeństwo gospodarza polsatowskich "Wydarzeń" trwa już ponad 30 lat. Mimo intensywnej kariery Bogdana, który od lat związany jest z mediami, ich związek pozostał silny. Dziennikarz podkreśla, że kluczem do ich szczęścia jest umiejętność wzajemnego ustępowania oraz unikania rutyny.
Monika Rymanowska jest nie tylko żoną, ale i przyjaciółką Bogdana. Dziennikarz niejednokrotnie przyznawał, że bez wsparcia żony trudno byłoby mu pogodzić wymagającą pracę zawodową z życiem rodzinnym. Para wychowała razem trójkę dzieci: Julię, Aleksandrę i Karola.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas licznych wywiadów Rymanowski dzieli się refleksjami na temat szczęścia i problemów współczesnych małżeństw. Wskazuje, że kluczową rolę w ich przypadku odgrywa rodzina oraz wartości, które dzielą wspólnie z Moniką. Pomimo drobnych nieporozumień, potrafią wspólnie czerpać radość z życia, co czyni ich relację wyjątkową.
W rozmowie z serwisem Meczyki.pl 57-latek opowiedział o okolicznościach ich poznania, do którego doszło w jednym z nowohuckich ogólniaków. Młody Rymanowski był zafascynowany filigranową blondynką, jednak brakowało mu odwagi, by zrobić pierwszy krok.
Zdobyć kobietę życia, poznać kobietę życia, zanim masz znaną gębę, to najważniejsza, najbardziej fantastyczna sprawa - stwierdził dziennikarz. Jesteśmy ze sobą od 1985 roku. Ja miałem 18 lat, Monika miała 16. No i zobaczyłem taką dziewczynę na korytarzu XVI liceum w Nowej Hucie. Miała taką mokrą Włoszkę. Blondynka, bardzo filigranowa. Fantastyczny uśmiech. I pamiętam, że byłem tak nieśmiały i wstydliwy, że bałem się podejść do niej, a chciałem umówić się na randkę.
Szczęśliwie z pomocą przyszedł kumpel, dzięki któremu udało się umówić na pierwszą randkę. Para stanęła na ślubnym kobiercu 1 sierpnia 1992 roku.
Poprosiłem młodszego kolegę, który chodził z nią do klasy i powiedziałem: "Proszę, umów mnie z Moniką". No i okazało się, że ona też gdzieś mnie tam zobaczyła, powiedziała: "Dobra, umawiamy się". Pierwsza miłość to jest miłość nowohucka - dodał.