Mariola Bojarska-Ferenc, jedna z pierwszych trenerek fitness w Polsce, obecnie aspirująca celebrytka, nie należy do najskromniejszych. Ostatnio wyznała, że umrze w mini i skórze. Wcześniej ekscytowała się zainteresowaniem ze strony trzydziestoletnich panów. Teraz tłumaczy, że był to żart, bo od 27 lat jest w szczęśliwym związku. Przy okazji zdradza sposób na udane małżeństwo.
Mam adoratorów, którzy zadzwonią, przyślą SMS, powiedzą coś miłego. Mój mąż się cieszy, że jego żona jest atrakcyjna. Małżeństwo jest jak ogród, jeśli się nie podlewa kwiatków, to one usychają. Mąż przez całe życie mnie rozpieszcza. Umawiamy się na randki, na sushi, na kawę, na wino, do kina czy teatru. My jesteśmy taką włoską rodziną, szczególnie ja jestem taką blond Włoszką. Kiedy jestem wkurzona, to często mówię podniesionym głosem. Nigdy się nie pogniewałam na swojego męża ani on na mnie. Nie mieliśmy nawet minuty ciszy.
Źródło: Newseria Lifestyle