Wypowiedź Sary Boruc, że "900 złotych to za mało pieniążków na zakupy", była jedną z najczęściej komentowanych w ostatnich miesiącach. Do grona krytyków żony bogatego piłkarza dołączyła niedawno Anna Mucha, która nawiązując do akcji Szlachetnej Paczki, wytknęła celebrytce, że "260 zł to jest dopiero mało pieniążków na życie". Mucha zdecydowała się pomóc samotnej matce dwóch dzieci, która za taką kwotę miesięcznie musi utrzymać rodzinę. Boruc wyraźnie zdenerwowana komentarzem aktorki odpowiada jej w dosadnych słowach.
Nie znamy się, nie poznałam się z nią, takie wywlekanie osób, których się nie zna. Jest mi trochę głupio, to była wypowiedź w kontekście programu. Widocznie nigdy nie słyszała tej wypowiedzi. Sto razy już ją wyjaśniałam. Nie powiedziałam, że to jest mało pieniędzy na życie.
Skomentowała też zaangażowanie Ani w Szlachetną Paczkę:
Namawiała do Szlachetnej Paczki o której usłyszała w tym roku, ja znam tę akcję od lat. Widziałam też wielkie podniecenie, że można wybrać osobę, której się pomaga. Można, nie trzeba o tym opowiadać. W oczach Ani tania sensacja sprzedaje się lepiej niż drogie kocyki.
Zabawnie słucha się kłótni dwóch milionerek o 260 złotych. Z którą z nich się zgadzacie?