Borys Szyc kilka lat temu zdobył się na szczere wyznanie i poinformował opinię publiczną o swoich zmaganiach z alkoholizmem. Przyznał wówczas, że postanowił wyjść z nałogu, który w pewnym momencie zawładnął jego życiem. Jak wspominał w instagramowym poście, pewnego dnia po prostu poczuł, że czas coś zmienić.
10 sierpnia 2014 roku podjąłem decyzje, żeby nie pić. Leżałem na kanapie bez sił, po wielodniowym piciu, po wielu latach picia, pozbawiony już sił i bliski śmierci. Na dworze był piękny, ciepły dzień a ja ryczałem z bezsilności. Ale tliła mi się głowie jakaś lampka. Chcę żyć. Nie chce tak umrzeć. Sonia, mama, Justyna... Moje życie, moje marzenia, pasja, przyjaciele... Naprawdę to wszystko ma się skończyć przez alkohol? - pisał.
Borys Szyc szczerze o zmaganiach z alkoholizmem
Dziś Borys Szyc nie tylko osiągnął cel, lecz także chce motywować innych, aby wzięli sprawy w swoje ręce i podjęli walkę z nałogiem. Zmagania z alkoholizmem nie są jednak proste, a publiczna walka o powrót do zdrowia generowała wiele komentarzy, w tym niestety hejterskich. Teraz w rozmowie z Piotrem Jaconiem w programie "Bez polityki" przyznał, że wciąż zdarzają się ataki na niego, a wtedy krytycy nawiązują właśnie do jego choroby.
"E najeb*ny znowu", "Przestań chlać, Szyc!". Pierwsze, czym chcą mnie ludzie zranić, to, że mnie nazywają "pijaczyną", albo "a ten znowu chleje". Pokazuje to psychologicznie, dlaczego ktoś np. nie będzie chciał się przyznać, że jest chory. No, bo ma wkoło takich właśnie super fajnych "wujków i ciocie" - mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety problem uzależnienia od alkoholu wciąż jest marginalizowany, a osoby, które się z nim zmagają, są stygmatyzowane. Aktor twierdzi, że chciał się pozbyć właśnie tego wstydu.
Nadal ta choroba jest bardzo wstydliwa. Ja chciałem ten wstyd trochę zedrzeć. Wstyd, poczucie winy, to są totalnie niszczące uczucia i mówiąc, że ja, znana osoba, że też mnie to dotknęło, chciałem, żeby inni też się odważyli, żeby się nie wstydzili o tym powiedzieć - wspomina.
Borys Szyc o alkoholizmie: "Zagrożenie jest zawsze gdzieś blisko"
Sama walka z pokusami też nie jest łatwa, o czym wie na pewno każdy, kto wiedzie życie z dala od używek. Szyc ma oczywiście tego świadomość.
Zagrożenie jest zawsze gdzieś blisko. Od kieliszka dzieli cię o taki ruch i o tym trzeba pamiętać - podsumowuje.