W listopadzie ubiegłego roku Bożena Dykiel, siedząc na kanapie w studiu "Dzień Dobry TVN", dała "niezapomniany" występ, który do tej pory przyprawia o ciarki żenady. Gwiazda "Na Wspólnej" została zaproszona do śniadaniówki w związku ze swoim udziałem w kampanii "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję". Aktorka wykazała się sporym brakiem wiedzy, twierdząc, że powodem ciężkiej choroby jest niedobór litu, po czym kompletnie zignorowała scenariusz i zaczęła opowiadać o covidowych teoriach spiskowych. Zwieńczeniem kuriozalnego występu była reklama kosmicznych gogli.
Słowa Dykiel spotkały się z negatywnym odbiorem zarówno internautów, jak i znanych osobistości oraz samych inicjatorów kampanii przeciwko depresji, którzy zrezygnowali z dalszej współpracy z aktorką. W sieci aż huczało od plotek dotyczących wyrzucenia gwiazdy z serialu "Na Wspólnej", co byłoby poważną decyzją, ponieważ postać Marii Zięby towarzyszy widzom od prawie 20 lat. Finalnie Dykiel nie straciła posady w TVN-owskim hicie, jednak odsunęło się od niej wielu wielbicieli.
Po aferze w "Dzień Dobry TVN" aktorka zniknęła z show biznesu, unikając pokazywania się w blasku fleszy. Wielki powrót nastąpił niemalże pół roku po niefortunnym wywiadzie - podczas obchodów 50. rocznicy powstania Zespołu Filmowego X. Dykiel zawitała do warszawskiego kina Kultura, jednak na widok fotoreporterów wpadła w złość i próbowała ich przegonić. Nieprzyjemne spotkanie zostało opisane na facebookowym profilu Kulturalnipl:
Bożena Dykiel, kontrowersyjna aktorka, dziś kolejny raz popisała się chamstwem. W drodze na Inaugurację obchodów 50. rocznicy powstania Zespołu Filmowego "X" aktorka, zasłaniając się, krzyczała do fotoreporterów: "Wynocha, wynocha, wynocha''. To kolejna podobna akcja tej pani - czytamy we wpisie.
W sekcji komentarzy zameldowali się internauci, którzy nieprzychylnie ocenili reakcję gwiazdy:
Od jakiegoś czasu dzieje się z nią coś bardzo niedobrego; A wydawała się taką fajną babką - pisali.
Znaleźli się także użytkownicy, którzy stanęli w obronie serialowej Marii Zięby, zwracając uwagę na zachowanie natarczywych fotoreporterów:
Ciekawe, jak wy byście reagowali, gdyby dosłownie na każdym kroku towarzyszyły wam blaski fleszów aparatów natrętnych paparazzi; Chamscy to są właśnie reporterzy, przeciskając się w tłumie i włażąc na plecy - denerwowali się.
Myślicie, że Dykiel zareagowała zbyt gwałtownie?