Choć Angelina Jolie i Brad Pitt od lat nie są już razem, to w wielu kwestiach wciąż nie udało im się dojść do porozumienia. Największą kością niezgody są oczywiście wspólne dzieci zwaśnionej pary aktorów, które po rozstaniu zostały przy matce. W efekcie niemal nie widują znanego ojca.
Ostatnio głośno było o tym, że Angelina Jolie zabrała na ściankę najmłodszego syna. Obecność Knoxa na gali Governor's Awards zwróciła oczywiście uwagę Brada. Jak podają zagraniczne media, gwiazdor dopatrzył się w sytuacji pstryczka w nos ze strony eksżony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reakcja Brada Pitta na nowe zdjęcia syna
Według "In Touch" oglądanie zdjęć 16-letniej pociechy wiele Pitta kosztowało.
Bradowi było bardzo trudno oglądać zdjęcia Knoxa z Angeliną na czerwonym dywanie, ponieważ rzadko go widuje - przekazał informator tabloidu, dodając: Jest dumny z Knoxa i nie ma nic przeciwko temu, aby wyrabiał sobie na ściance nazwisko, ale nie może pozbyć się wrażenia, że Angelina wszystko to wykalkulowała, by mu dokuczyć.
Brad Pitt jest zirytowany zachowaniem Angeliny Jolie
Choć 60-latek jest "w zasadzie przyzwyczajony" do niewidywania latorośli, sytuacja wciąż jest ponoć dla niego "przygnębiająca". Osoba z otoczenia Brada wskazuje przykłady rzekomego utrudniania mu przez Jolie kontaktów z dziećmi.
Co roku w okresie świąt robi jakiś numer, który ewidentnie ma na celu uprzykrzenie mu życia. Czy to zabranie dzieci na wycieczkę w czasie świąt, aby uniemożliwić mu ich zobaczenie, czy złożenie pozwu do sądu, aby pokrzyżować plany - dowiadujemy się.
Informator "In Touch" przekazał, że mimo iż aktor "chciałby zobaczyć swoje dzieci", w związku z zachowaniem Angeliny od dawna nie ma większych nadziei.
To niesamowicie frustrujące i smutne, bo nie potrafi kontrolować jej działań. Ale stara się nie dać się w to wciągnąć. Wszystko, co może zrobić, to skupić się na tym, żeby sąd wyznaczył mu czas na spędzanie czasu z dziećmi i być najlepszym ojcem, jakim może być.