Jeszcze lata temu Angelina Jolie i Brad Pitt uchodzili za jeden z najbardziej zgranych duetów w Hollywood. Niestety w obliczu głośnego rozstania parze nie udało się uniknąć medialnego prania brudów. Aktorzy od lat toczą zaciętą walkę o prawa do opieki nad szóstką dzieci. Teraz okazuje się, że Angie i Brad wkrótce mogą spotkać się w sądzie w nieco innych okolicznościach. Pitt postanowił bowiem... pozwać byłą żonę
Jak donosi Page Six, Brad Pitt oskarżył żonę o nielegalną sprzedaż udziałów w ich francuskiej posiadłości, Chateau Miraval. Aktorzy uzgodnili ponoć, że żadne z nich nie pozbędzie się udziałów bez wiedzy drugiej strony. Angelina Jolie mimo wszystko zdecydowała się jednak sprzedać swoją część rosyjskiemu biznesmenowi, Jurijowi Szeflerowi, nie informując o swych zamiarach byłego męża. Pitt zdążył już złożyć dokumenty w Sądzie Najwyższym w Los Angeles.
Jolie sfinalizowała rzekomą sprzedaż bez wiedzy Pitta, odmawiając Pittowi prawa do udzielenia zgody, do czego była zobowiązana oraz prawa pierwokupu jej biznesowego podmiotu, należnego jemu. Sprzedała udziały z wiedzą i intencją, że Szefler i jego partnerzy będą chcieli kontrolować biznes, któremu Pitt się poświęcił i osłabiać jego wkład w Miraval - twierdzi Pitt w złożonych dokumentach
Po rozwodzie francuska winnica stała się prawdziwą pasją Brada Pitta. Aktor przekształcił miejsce w wielomilionowy biznes i został jednym z największych producentów różowego wina na świecie. Okazuje się, że Angelina była już nieco mniej zaangażowana w rozwój posiadłości, z której para w momencie zakupu chciała uczynić rodzinny biznes.
Zobacz również: Angelina Jolie przyznaje, że BAŁA SIĘ o swoje dzieci, będąc w związku z Bradem Pittem!
Według sądowych dokumentów w 2013 roku Jolie "całkowicie przestała wnosić wkład" w renowację posiadłości - Pitt miał samodzielnie pokryć około 70 procent kosztów. W styczniu 2021 roku Jolie miała pisemnie poinformować Pitta, że w związku z osobistymi zastrzeżeniami nie ma już dłużej zamiaru być właścicielką interesu związanego z alkoholem. Aktorka przyznała wówczas, że podjęła "bolesną decyzję z ciężkim sercem".
Wytłumaczyła, że nabyła Miraval z Pittem jako "rodzinny biznes" i miejsce, w którym miała nadzieję "razem się zestarzeć" - możemy przeczytać w pozwie.
Pitt zaczął nawet negocjować z Jolie, by wykupić jej udziały w posiadłości. W październiku wyszło na jaw, że udziały Jolie w nieruchomości oraz zyskach ze sprzedaży wina zostały zakupione przez firmę należącą do rosyjskiego biznesmena. Informacja o transakcji podobno mocno zaskoczyła Brada. W pozwie aktor podkreślił, że jego była żona od lat nie dokładała się do rozwoju biznesu, a teraz chce czerpać z niego zyski - na które, jego zdaniem, nie zasłużyła - i jednocześnie wyrządzać Pittowi "nieuzasadnioną szkodę". Dzięki wkładowi Brada winnica jest ponoć obecnie warta setki milionów dolarów.
Mało tego, gwiazdor poważnie obawia się również, że przy nowym współwłaścicielu nie będzie mógł czuć się w posiadłości tak jak dawniej.
Sprzedaż pozbawia Pitta prawa do cieszenia się prywatnym domem i nadzorowania biznesu, który zbudował od zera - czytamy.
Chateu Miraval położone jest we francuskiej miejscowości Correns w regionie Prowansja- Alpy- Lazurowe Wybrzeże. Na terenie nieruchomości znajdują się m.in. licząca 35 pokoi posiadłość, malownicze ogrody, fontanny, prywatna kaplica oraz rzecz jasna winnica. Aktorzy kupili Chateau w 2008 roku za 28,4 mln dolarów. To właśnie na terenie posiadłości w 2016 roku odbył się ślub pary.