Cztery lata temu okazało się, że Angelina Jolie i Brad Pitt nie są wcale tak idealną parą, jak mogło się większości wydawać. Wieść o tym, że aktorzy zdecydowali się na rozwód, momentalnie stała się istną medialną sensacją. Rozstanie niekorzystnie wpłynęło na Brada, który od momentu zakończenia relacji z matką swoich dzieci zdążył między innymi zmagać się z alkoholizmem i uczęszczać na spotkania dla anonimowych alkoholików. Oprócz tego od tamtej pory gwiazdor ewidentnie nie ma szczęścia w miłości. Choć doszukiwano się jego bliskich relacji między innymi z Jennifer Aniston czy Charlize Theron, wszystko wskazuje na to, że 56-latek wciąż jest singlem.
Okazuje się, że to nie koniec życiowych problemów Pitta. Aktor może ponoć stanąć przed sądem za działalność powołanej przez siebie przed laty fundacji o nazwie Make It Right. Znany ze swojej działalności na rzecz potrzebujących gwiazdor postanowił pomóc w odbudowie zniszczonego w 2005 roku przez huragan Katrina jednego z osiedli w Nowym Orleanie. Brad zdecydował się wówczas zbudować 150 innowacyjnych, z założenia bezpiecznych i energooszczędnych domów przeznaczonych dla poszkodowanych w kataklizmie rodzin. Choć akcję wsparli między innymi Rihanna czy Kanye West, występując na zorganizowanym w 2012 roku koncercie, szybko okazało się, że budowanie domów nieco* przerosło hojnego aktora.* Postawione przez byłego Angeliny budynki błyskawicznie zaczęły się rozpadać. Mieszkańcy zaraz po wprowadzeniu zaczęli skarżyć się na liczne awarie czy niewystarczającą wentylację. Co więcej, domy nie zostały odpowiednio przystosowane do panującej w Nowym Orleanie wilgoci, co spowodowało pleśń i gnicie.
Choć w udzielonym w 2015 roku wywiadzie Pitt przyznał się do błędu, twierdząc, że może faktycznie "podszedł do kwestii budowania domów zbyt naiwnie", poniesie prawne konsekwencje swojego nieudanego przedsięwzięcia. Mimo że Make It Right wytoczyła proces architektowi odpowiedzialnemu za projektowanie domów, nie obyło się bez zbiorowego pozwu przeciwko samej fundacji. W efekcie sprawą zajmuje się obecnie sąd federalny. Prawnicy Brada poprosili jednak o usunięcie go z pozwu, bowiem ponoć nie jest już członkiem zarządu fundacji.