W 2018 roku serca większości widzów podbił film "Narodziny gwiazdy". W rolach głównych zobaczyliśmy Bradleya Coopera i Lady Gagę, którzy wcielili się w kochanków dzielących tę samą pasję - muzykę. Aktorzy tak bardzo się wczuli w swoich bohaterów, że większość widzów wierzyła, iż uczucia widoczne na wielkim ekranie nie są tylko grą aktorską.
Fani podejrzewali, że między Bradleyem Cooperem i Lady Gagą jest coś więcej niż tylko przyjaźń. Jeszcze więcej plotek pojawiło się po ich wspólnym występie na gali rozdania Oscarów. I chociaż sami aktorzy dementowali wówczas wszystkie plotki, teraz filmowy Jackson Maine ponownie zabrał głos w tej sprawie.
Małgorzata Rozenek snuje teorie o romansie Lady gagi i Bradley'a Coopera
Tylko graliśmy - rozwiał wszelkie wątpliwości.
Aktor zdradził również, że intensywna interakcja między nim a Gagą zmniejszyła uczucie niepokoju w związku z występem na żywo.
Występ wymyślono tak, aby rozwijał się, jak scena z filmu, po części po to, by pomóc w opanowaniu własnych obaw związanych ze śpiewaniem na żywo - dodał.
W rozmowie z "The Hollywood Reporter" Cooper podkreślił, że wszystko zostało wyreżyserowane.
Z własnego punktu widzenia mogę stwierdzić, że zmniejsza to poziom niepokoju. Oni w zasadzie zakochali się w sobie podczas tej sceny w filmie. To ten wybuchowy moment, który zdarzył się im na scenie przed tysiącami ludzi... Byłoby tak dziwnie, gdybyśmy oboje stali na stołkach twarzą do publiczności - podsumował.
Sama Lady Gaga w rozmowie z Oprah Winfrey wyznała, że ludzie mieli uwierzyć, że ona i Bradley są w sobie zakochani.
Zostało to zorganizowane jako przedstawienie - dodała.
Idealni z nich aktorzy?
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!