Antoni Pawlicki wielu osobom najbardziej kojarzy się z występami w popularnych filmach i serialach. Kilka dni temu o aktorze zrobiło się jednak głośno za sprawą incydentu na jednej z ulic centrum Warszawy. Prowadząc samochód Pawlicki napotkał na swej drodze furgonetkę promującą hasła pro-life i oburzony postanowił zablokować jej drogę i uniemożliwić dalszy przejazd - co później nazwał "obywatelskim zatrzymaniem".
Postanowiłem zatrzymać się na środku drogi w Warszawie, ponieważ zobaczyłem tę szatańską ciężarówkę, finansowaną przez Ordo Iuris, czyli zagraniczną sektę międzynarodową, neokatolicką, która znowu jeździ po Polsce, po Warszawie i rozwozi te szatańskie teorie - tłumaczył na Instagramie.
Zobacz: Rozsierdzony głosowaniem sejmu Antoni Pawlicki grzmi: "KURR... CO SIĘ W TYM KRAJU DZIEJE?!"
Okazuje się, że postawa Antoniego Pawlickiego niespecjalnie przypadła do gustu jego bratu, Janowi. Dziennikarz wcześniej zawodowo związany m.in. z Telewizją Republika oraz TVP1 (której w 2016 roku był nawet dyrektorem) postanowił skomentować sprawę za pośrednictwem Twittera.
W kwestii mojego brata przeciwko @Prawo_do_zycia i @OrdoIuris. Jak pewnie zauważyliście, a może nie, dorośli ludzie różnią się między sobą. Ważne, żebyśmy zachowali dla siebie minimum szacunku, bez którego nie ma żadnej wspólnoty: czy to rodzinnej czy narodowej - rozpoczął Jan Pawlicki.
Nie jesteśmy jedyną w Polsce rodziną podzieloną przez poglądy polityczne i wyznawane wartości. Mogę jedynie wyrazić żal, że mój brat stanął po stronie lewackich niszczycieli życia, tradycji i patriotyzmu - napisał w kolejnym poście.
Jan Pawlicki nie ukrywał swojej dezaprobaty dla politycznych poglądów brata. Podkreślił również, że jego zachowanie jest sprzeczne z wszelkimi wartościami, które wpajano im w domu rodzinnym.
To jego wybór, nic mi do tego. Parę lat temu, gdy ja szedłem w Marszu Niepodległości, Antek wsparł Kolorową Niepodległą, czy jak się tam wtedy ten antifiarski cyrk nazywał. Nie wyobrażam sobie deklaratywnego przywiązania to tego wszystkiego, co wynieśliśmy z domu, z jednoczesnym opowiadaniem się po stronie osób nawołujących do nienawiści wobec katolików i okazujących pogardę wobec wiary - stwierdził.
Pawlicki przytoczył również na swoim profilu cytat z encykliki Jana Pawła II, potępiający prawo do aborcji. Na tym jednak nie poprzestał.
(...) Atakowanie furgonetki przez osobę znaną, jest szczególnie dewastujące, może zachęcić wielu naśladowców, a przynajmniej ich ośmielić. Mój brat nie ukrywał, że dokładnie taki jest jego cel. To kabotyństwo i skrajna nieodpowiedzialność. Dolewanie oliwy do ognia, w sytuacji, gdy przekroczono już wiele granic. - tłumaczył.
W kolejnym z wpisów Pawlicki otwarcie zarzucił celebrytom o poglądach innych niż jego własne konformizm.
Czy znacie choć jednego celebrytę opowiadającego się po stronie życia? Który narażając się na środowiskowy ostracyzm powiedziałby: aborcja to zło? Nie znacie. Ja też nie. Mój brat wpisał się w ten konformistyczny schemat. Powtórzę: jego wybór. Zaś moim prawem jest to potępić, skoro sprawa ma charakter publiczny - napisał dziennikarz, dodając również, że katolicyzm jest "nowym punk rockiem".
Zobaczcie serię twitterowych wpisów Jana Pawlickiego. Myślicie, że Antoni odniesie się do słów brata?
Zobacz również: Oburzony Antoni Pawlicki kpi z decyzji TVP o zakończeniu produkcji jego serialu: "Za 2 mld dotacji kupią dwa rosyjskie"