W niedzielę zmarł Harry Brant. Syn miliardera Petera Branta i supermodelki Stephanie Seymour miał zaledwie 24 lata. Od kilku lat walczył z uzależnieniem od narkotyków. Zrozpaczeni rodzice poinformowali, że syn "przypadkowo przedawkował leki na receptę" na kilka dni przed pójściem na odwyk.
Nasze serca są roztrzaskane. Harry chciał przezwyciężyć swoje uzależnienie - napisali.
Zobacz: Harry Brant nie żyje. Syn miliardera Petera Branta i supermodelki Stephanie Seymour miał 24 lata
W czwartek odbył się pogrzeb Harry’ego Branta. Z powodu pandemii w ostatnim pożegnaniu mogli wziąć udział tylko najbliżsi.
Dziś żegnamy na wieczny odpoczynek mojego brata, prawdziwego anioła światła, niezwykłą, unikalną duszę niepodobną do żadnej innej. Nie da się wyrazić, jak jestem zdruzgotany utratą osoby, z którą dzieliłem nie tylko całe życie i piękne wspomnienia, ale która tak bardzo dbała o moje szczęście i komfort.
To utrata nie tylko brata, ale także najlepszego przyjaciela, mojej drugiej połowy. Moje serce pęka na myśl, że już nigdy nie zobaczymy tej kochanej, słodkiej twarzy - napisał Peter Brant Junior w pożegnalnym poście na Instagramie.
Na InstaStories brat Harry'ego zamieścił kilka zdjęć z pogrzebu. Ciało 24-latka zostało skremowane, a prochy umieszczono w urnie.
Bracia Harry i Peter byli niemal nierozłączni. Stale bywali na najważniejszych międzynarodowych pokazach mody oraz nowojorskich imprezach dla elit. Harry Brant był znany ze swojej miłości do mody, wraz z bratem stworzył linię makijażu unisex dla MAC Cosmetics. Mówiło się, że ma przed sobą wielką karierę...
Rodzina zmarłego poprosiła tych, którzy go znali, o zapalenie świecy ku jego pamięci.