Sprawa "tajemniczego zaginięcia" Kate Middleton z każdym kolejnym dniem generuje coraz to większe emocje. Ukochana Williama po raz ostatni była widziana publicznie 25 grudnia ubiegłego roku. Choć oficjalnie księżna Walii przeszła operację jamy brzusznej i nie prędko powróci do królewskich obowiązków, to w internecie aż roi się od rozmaitych (często absurdalnych) teorii spiskowych, które próbują uargumentować jej medialną nieobecność.
ZOBACZ TAKŻE: Co się dzieje z Kate Middleton? Po zniknięciu księżnej internet zalała fala teorii spiskowych. Niektóre z nich ZWALAJĄ Z NÓG
O komentarz w sprawie medialnej nieobecności Kate Middleton, która od kilku tygodni jest tematem numer jeden w mediach, pokusił się brat księżnej Diany. Niedawno Charles Spencer wystąpił w jednym z programów stacji BBC, gdzie w rozmowie z dziennikarką Laurą Kuenssberg przyznał, że w obliczu wszechobecnych teorii spiskowych martwi się o... prawdę.
Martwię się tym, co stało się z prawdą - stwierdził gorzko Charles Spencer.
Brat księżnej Diany szczerze o sytuacji Kate
Podczas rozmowy z bratem "królowej ludzkich serc" padła również sugestia, jakoby obecna sytuacja, przypominała krzywdząca nagonkę, której przed laty doświadczyła księżna Diana. Spencer nie ukrywa jednak, że choć obie sprawy są równie szokujące, to zainteresowanie, jakie wzbudzała jego siostra, było dużo bardziej niebezpieczne, czego skutki odczuwalne są po dziś dzień.
Wtedy było bardziej niebezpiecznie. Patrząc wstecz, na 1997 rok i śmierć Diany myślę, że było to równie szokujące — okoliczności jej śmierci były tak szokujące, że sprawiły, że przemysł wspierający paparazzi zastanowił się bardziej, co może i czego nie może robić. Nie dlatego, że wydali moralny osąd, ale dlatego, że było to nieakceptowalne dla społeczeństwa — wyznał Charles Spencer w wywiadzie dla BBC.
ZOBACZ TAKŻE: Pałac Buckingham desperacko próbuje ratować wizerunek? Królewski ekspert przestrzega: "To się ŹLE SKOŃCZY"