Wojtek Szczęsny rozpętał we wtorek medialną wrzawę swoim oświadczeniem o zakończeniu piłkarskiej kariery. 34-latek postanowił zrezygnować z dalszej gry na murawie na rzecz rodziny - żony Mariny oraz dwójki ich dzieci, Liama i Noelli.
Pod postem, w którym Wojtek poinformował o swojej decyzji, momentalnie zaroiło się od dziękczynnych komentarzy. Na słowa wsparcia zdecydowało się wiele rodzimych i zagranicznych gwiazd. Swoje trzy grosze dodał też brat bramkarza, Jan Szczęsny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jan jest trzy lata starszy od Wojtka i również wiązał swoje życie z piłką nożną. Niestety, kontuzje zakończyły jego karierę i obecnie skupia się na trenowaniu zawodników. W rozmowie z WP Sportowe Fakty 36-latek spróbował wytłumaczyć niespodziewany krok podjęty przez brata, który po rozwiązaniu umowy z Juventusem mógł przebierać w intratnych ofertach od największych drużyn.
Każdy potrzebuje zmian. Do tej pory to piłka decydowała o życiu Wojtka, teraz on będzie mógł prowadzić je wedle własnego uznania - stwierdził.
Kiedy zapadła decyzja, po mistrzostwach Europy, czy w ostatnich dniach? Brat bramkarza nabiera wody w usta.
Pomidor - odpowiada.
Wojtek całe życie robi wszystko po swojemu i taką podjął decyzję. Jest mi smutno, szkoda - komentuje. Umarła też część mnie. Wiele Wojtkowi zawdzięczam, jeżeli chodzi o świat piłki nożnej - kontynuuje.
Brat słynnego golkipera wspomniał też najlepsze chwile z trwającej niemal dwie dekady kariery Wojtka.
Jego debiut w Lidze Mistrzów z Barceloną zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Brat grał jeszcze w Arsenalu. Do tamtego momentu Ligę Mistrzów śledziliśmy w gazetach i telewizji. A tu nagle mój młodszy brat zagrał w spektaklu marzeń - opowiada. Cieszył mnie też występ Wojtka na mundialu w Katarze. Wcześniejsze turnieje wychodziły mu słabo. Wiedziałem, że jest dobrym bramkarzem, ale chciałem, by pokazał wszystkim, że jest "kozakiem". Tak zrobił. Obronił dwa rzuty karne, w tym Leo Messiego. Broni świetnie - wspomina Jan Szczęsny.
Strata dla polskiej kadry
W trudnej sytuacji znajdzie się teraz polska reprezentacja - przejście bramkarza na emeryturę wiąże się z utratą kluczowego zawodnika. Wojtek debiutował w narodowych barwach w 2009 roku, a od dziesięciu lat był jej kluczową postacią. Łącznie rozegrał dla kadry 84 spotkania.
To nie tylko strata sportowa, ale także mentalna. Wojtek w klubach i kadrze był bardzo szanowany i lubiany. W ostatnich latach jego forma była coraz lepsza. Ale spokojnie - polska bramkarzami stoi. Pod tym względem nie ma u nas "lipy" - stwierdził z uśmiechem Jan.
Co po karierze zamierza robić Wojciech Szczęsny?
Ja wiem, ale nie powiem. Pomidor, drugi - zakończył brat piłkarza.