Gdy wydawało się, że Britney Spears może w końcu cieszyć się upragnioną wolnością, jej spokój postanowił zaburzyć Kevin Federline. Były mąż gwiazdy udzielił ostatnio wywiadu brytyjskiej stacji ITV, w którym opowiedział m.in. o relacjach wokalistki z dwójką synów. Według Federline'a 16-letni Sean Preston i 15-letni Jayden nie chcą spotykać się z matką i nie widzieli jej od kilku miesięcy, choć ta mieszka w pobliżu ich domu. Jakby tego było mało, Federline nie szczędził ciepłych słów ojcu Britney, mówiąc na przykład, że kuratela uratowała artystce życie.
W rozmowie z brytyjską telewizją Kevin Federline poruszył również temat treści, które Britney Spears publikuje w mediach społecznościowych. Jak stwierdził, ich wspólni synowie są zażenowani nagimi zdjęciami i nagraniami matki, które pojawiają się na jej instagramowym profilu i choć ojciec stara się tłumaczyć im, że dla gwiazdy są one środkiem wyrazu samej siebie, cała sytuacja wciąż jest dla nich "bardzo trudna". Spears nie pozostawiła rzecz jasna wspomnianych zarzutów bez odpowiedzi. Wokalistka w opublikowanym na Instagramie wpisie przyznała, że nagość w social mediach to dla niej forma "odreagowania" trwającego kilkanaście lat życia pod kontrolą ojca. Podkreśliła również, iż wielu artystom zdarzało się robić dużo gorsze rzeczy.
Na tym jednak Brit nie zakończyła publicznego odwetu na byłym mężu. W sobotę artystka zamieściła w mediach społecznościowych krótkie nagranie, na którym widzimy ją przechadzającą się po domu w dwóch stylizacjach z uśmiechem na ustach. Przy okazji postanowiła publicznie stanąć w obronie prawa do wolności wyrazu i ogłosiła własną "deklarację niepodległości"- nawiązując tym samym do słów Federline'a na temat jej nagich zdjęć.
W świecie, gdzie masz prawo do używania swoich stóp... ust... oczu... i ciała... do wyrażania siebie, jakkolwiek możesz!!! Deklaracja NIEPODLEGŁOŚCI... Za równość i by być równymi!!! Nie dotykania, zasłaniania i przetrzymywania mnie wbrew mojej woli przez cztery miesiące - przekazała fanom Britney.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Sam Asghari broni Britney Spears przed byłym mężem i atakuje go w oświadczeniu: "NIE WAŻ SIĘ tak o niej mówić"
W dalszej części swojego wpisu Spears postanowiła natomiast podzielić się inspirującym cytatem autorstwa... Jennifer Lopez.
Jak powiedziała kiedyś Jennifer Lopez, "Spójrzcie na tę kamerę i powiedzcie każdej małej dziewczynce na świecie, by była głośna i nigdy, przenigdy nie ustępowała, by dać światło niesprawiedliwości". Jestem tu, by podzielić się tym, że wolność to stan umysłu! Niech Bóg Was wszystkich błogosławi - zakończyła wpis.
Britney zabrała głos niedługo po tym, jak jej były mąż po raz kolejny próbował publicznie ją pogrążyć. Przypomnijmy, że Kevin Federline zamieścił ostatnio w sieci nagrania, na których można było usłyszeć Spears kłócącą się z synami. Zachowanie byłego męża wokalistki zdążył już potępić jej adwokat, Mathew Rosengart. W wydanym oświadczeniu prawnik podkreślił, że publikując wspomniane wideo i udzielając głośnego wywiadu ITV, Federline naruszył prywatność i godność nie tylko byłej żony, lecz również swoich dzieci.
W komentarzach pod swoim ostatnim postem Britney mogła liczyć nie tylko na wsparcie ze strony wiernych fanów, lecz również JLo, którą postanowiła zacytować w "deklaracji niepodległości". Lopez zamieściła pod wpisem gwiazdy kilka czerwonych serduszek, opublikowała także jej wpis w swojej instagramowej relacji, dodając do niego ich wspólne zdjęcie oraz gif z hasłem: "Bądź silna".
Zobaczcie, jak Britney Spears walczy o wolność wyrazu w social mediach.
Zobacz również: Kevin Federline usiłuje POGRĄŻYĆ Britney Spears i publikuje nagrania z jej kłótni z synami: "KONIEC KŁAMSTW" (WIDEO)