Życie Britney Spears jest idealnym przykładem na to, że sława nie zawsze jest gwarantem szczęścia. Piosenkarka, która z show biznesem związana jest od dzieciństwa, na przestrzeni lat niewątpliwie miewała więcej upadków, aniżeli wzlotów. Wyjątkowo trudny był dla 38-latki ubiegły rok. Gdy po przejściu kolejnego załamania nerwowego gwiazda została poddana hospitalizacji, w mediach zaczęły pojawiać się coraz to bardziej niepokojące doniesienia dotyczące stanu jej zdrowia psychicznego.
Od jakiegoś czasu zdaje się, że życie Britney w końcu nieco się unormowało. Wokalistka prężnie działa w mediach społecznościowych, gdzie regularnie raczy nas głównie relacjami z aktywności fizycznej. Ostatnio zaskoczyła internautów, oznajmiając, że przebiegła dystans 100 metrów w niecałe sześć sekund. Co ciekawe, jeżeli byłoby to prawdą, Spears ustanowiłaby nowy rekord świata.
W najnowszym wpisie na instagramowym profilu gwiazda postanowiła się wytłumaczyć. Nagranie, na którym przymierza kolejne kreacje opatrzyła obszernym podpisem:
Nudzę się w domu podczas kwarantanny i przymierzam sukienki, o których istnieniu zapomniałam - zaczęła.
Na udostępnionym przez piosenkarkę filmiku widzimy ją między innymi ubraną w pomarańczową kreację:
Pomarańczowy symbolizuje bogactwo, sukces, szczęście, zabawę, równowagę, seksualność, radość, ekspresję, upał, słońce i ciepło - wymienia Spears. I tak się czułam, gdy włożyłam tę sukienkę! - czytamy.
Na koniec poświęconego kolorom wywodu zdecydowała się odnieść do swoich sportowych umiejętności i przedstawionych ostatnio danych:
P.S. Oczywiście żartowałam, że przebiegłam 100 metrów w 5,97 sekundy. Rekord świata należy do Usaina Bolta, który wynosi 9,58.
Spodobał się Wam żart w wykonaniu Brit?