Walka Britney Spears o uwolnienie się spod ojcowskiej kurateli to już od lat przedmiot burzliwej medialnej dyskusji. Gdy w końcu wyzwoliła się spod "opiekuńczych skrzydeł" apodyktycznego Jamiego, wiele mówiło się o tym, w jaki sposób gwiazda zechce przekazać fanom prawdę o tym, jak była traktowana za zamkniętymi drzwiami. Ostatecznie platformą do szokujących wyznań stał się dla niej Instagram.
Britney Spears znów wytacza najcięższe działa przeciw ojcu
W ostatnich miesiącach Britney Spears wielokrotnie zabierała głos w sprawie niesławnej kurateli. Opisywała to, jak zmuszono ją do leczenia w zakładzie zamkniętym, kontrolowano każdy jej krok, a także odmawiano najmniejszych przyjemności, gdy reszta rodziny czerpała korzyści z tego, na co Brit zapracowała. Dziś nikt już chyba nie ma wątpliwości, że wiele w życiu przeszła.
Wśród dramatycznych wyznań Britney nie szczędziła gorzkich słów własnemu ojcu, który nie tylko kierował jej życiem i karierą przez przeszło dekadę, ale miał być także jednym z pomysłodawców zniewolenia jej pod kuratelą. Teraz piosenkarka znów zabrała głos i kolejny raz nie zostawiła na nim suchej nitki.
Britney Spears o ojcu: "Traktował mnie gorzej niż j*banego psa"
W obszernym instagramowym poście Britney z wyraźnym żalem zwróciła się do ojca, którego publicznie oskarżyła o zrujnowanie jej samooceny i "traktowanie gorzej niż j*banego psa".
W czym tkwi sekret? Co ukrywacie? Chcesz mnie usadzać po tym, jak obnażałeś moje ciało pielęgniarkom, które myły mnie jak j*banego psa? Po tym, jak się nade mną znęcano, jak nie mogłam zadawać pytań? - pisze gwiazda i zastanawia się: Zawsze byłam ciekawa, jak czują się ładni ludzie... Kiedyś się tak czułam, ale kuratela wszystko zmieniała, nie czułam nic.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie Spears oskarżyła Jamiego o to, że celowo wpływał na to, jak ona postrzega własne ciało. Miał jej też wpajać, jakoby była "gruba", aby nie poczuła się zbyt pewnie.
Było mi przykro. Nie miałam nic do powiedzenia, miałam tylko wykonywać rozkazy... Będę to mówić do śmierci i dzień dłużej - rodzina zrujnowała mi życie! Latałam do Londynu promować swoją markę odzieżową i nie mogłam zabrać ze sobą chłopaka. W tym czasie matka i ojciec wypoczywali w moim pokoju... Traktowali mnie jak j*banego psa. Nawet nie wspominam, gdzie mnie potem wysłali... Nigdy się z tym nie pogodzę. Ojciec zawsze mi wmawiał, że jestem gruba. Nie czułam się dość dobra, wystarczająca, czułam się jak najbrzydsza osoba na świecie - wspomina.
Obszerny wywód skwitowała życzeniem, aby jej ojciec doświadczył w jakimkolwiek stopniu tego, co ona musiała znosić latami.
Nigdy nie był dla mnie ojcem, bo ciągle był pijany. Dla niego wszystkie chwyty były dozwolone - wyznała i podsumowała: Każdego ranka modlę się o to, żebyś poczuł choć 5 minut bólu, który ja czułam miesiącami. Obyś spłonął w piekle s*kinsynu.
Podobnie jak miewało to miejsce w przeszłości, wpisy już zniknęły z profilu gwiazdy.