Britney Spears znów postanowiła poświęcić obszerny post dwójce dorastających synów, 17-letniemu Seanowi Prestonowi i 16-letniemu Jaydenowi, których niejednokrotnie określiła mianem "wyrodnych". Tym, co wyprowadziło gwiazdę pop z równowagi, były oskarżenia chłopców, jakoby ich mama była uzależniona od metaamfetaminy. Ponoć rodzina artystki obawia się, że 41-latka podzieli los Amy Winehouse i przedawkuje, a przynajmniej takie informacje ukazały się ostatnio w prasie.
Britney Spears uderza w synów. Zamieściła na Instagramie obszerny post
Odkąd Britney została uwolniona spod kurateli i w pełni przejęła kontrolę nad swoim Instagramem, Amerykanka regularnie postuje dość "osobliwy" kontent, do którego zaliczają się regularne ataki na jej bliskich. W niedzielę celebrytka postanowiła uciąć plotki o uzależnieniu i rozliczyć się z nastoletnimi synami, którzy rzekomo podzielili się swoimi obawami wobec rodzicielki z dziennikarką Daily Mail.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fakt, że ludzie wierzą w rzeczy, które nie są prawdą, jest naprawdę smutny... - zaczęła. Może to nawet nie oni [synowie - przyp. red] powtarzają te brednie, ponieważ nie ma miałoby to dla mnie żadnego sensu.
W dalszej części swojego rantu gwiazda skierowała się bezpośrednio do synów, wyrażając żal, że (w jej mniemaniu) ignorowali matkę, gdy ta wyciągała do nich rękę.
Preston powiedział: "Ona musi nas wysłuchać, zanim będzie za późno"... Czy pamiętacie, jak podczas każdej wizyty w moim domu szliście do swoich pokojów i zamykaliście się na klucz? - wspomina. Nigdy was nie widywałam. Jayden grał na pianinie i razem tworzyliśmy muzykę... Ale od dnia, w którym powiedziałam mu, że chcę was częściej widywać, nigdy więcej was nie spotkałam. Smutno mi, bo tak bardzo się starałam, żeby było wam łatwiej, a wy nigdy tego nie doceniliście. Więc teraz wbijacie mi nóż w plecy i rozgadujecie podłe rzeczy na mój temat... to łamie mi serce...
Później Spears zaatakowała tabloidy, które, jak twierdzi, rozpowszechniają fałszywe informacje na jej temat i dążą do jej upadku.
Zawsze czułam, że media mnie dręczą... To smutne, że wszyscy siedzą z założonymi rękami, jakby wymyślanie kłamstw było w porządku... Dlaczego powiedziano mi, że muszę siedzieć cicho i być ponad to? Kiedy wszyscy zniżają się do takiego poziomu? - dopytywała.
Miejmy nadzieję, że to tylko fałszywe doniesienia, a Kevin ani Preston nie powiedzieli żadnej z tych rzeczy. Tak czy inaczej, ze mną będzie lepiej, gdy dalej będę wyciskać na siłowni - dodała na koniec.
Przypomnijmy, że w poniedziałek Britney zamieściła na swoim profilu zdjęcie z 17-letnim Seanem, który niebawem ma przeprowadzić się z ojcem i bratem na Hawaje. Sentymentalny wpis pojawił się zaledwie dwa dni po tym, jak na swoich mediach społecznościowych dodała archiwalną fotografię z młodszym synem na rękach.
Przerażające?