W ostatnim czasie w mediach coraz więcej mówi się o skomplikowanych relacjach Britney Spears z dwójką synów. Na początku sierpnia były mąż gwiazdy Kevin Federline przed kamerami ITV oskarżył wokalistkę, że ta nie widziała potomków od kilku miesięcy i stwierdził, iż chłopcy mają za złe znanej mamie publikowanie roznegliżowanych zdjęć i nagrań na Instagramie. Niedługo po tym, jak Britney publicznie odpowiedziała ojcu swoich dzieci, ten opublikował w sieci serię nagrań potajemnie wykonanych przez synów. Można było na nich usłyszeć, jak gwiazda usiłuje wymusić na chłopcach szacunek i dyscyplinę. Na tym jednak się nie skończyło. Ostatnio wyszło na jaw, że 16-letni Sean Preston i 15-letni Jayden udzielili wywiadu, w którym opowiedzieli o relacjach z matką.
W rozmowie z dziennikarką ITV młodszy z synów Britney Spears otwarcie przyznał, że ich stosunki z gwiazdą przez lata zostały mocno nadszarpnięte i odbudowanie ich będzie wymagało czasu. Jednocześnie Jayden zapewnił jednak, iż kocha matkę, chce dla niej jak najlepiej i wierzy, że ich relacje da się naprawić. Chłopcy opowiedzieli także m.in., dlaczego nie pojawili się na ślubie Britney i Sama Asghariego.
Spears zdążyła już odpowiedzieć na słowa swoich synów za pośrednictwem Instagrama. W sobotę gwiazda zamieściła nagranie, na którym widzimy ją przechadzającą się po swojej posiadłości w trzech odsłonach - w bluzce i krótkich spodenkach, następnie w samych szortach, osłaniającą nagie piersi długimi włosami, a na koniec jedynie w majtkach, z klatką piersiową zakrytą kapeluszem. Wokalistka dołączyła do wideo wpis, w którym rozpływała się nad niedawną współpracą z Eltonem Johnem. Gwiazda nie ukrywała, że jest poruszona możliwością pracy ze swoim "ulubionym muzykiem", przy okazji wspomniała również o zdolnościach swoich synów.
(...) Co za zaszczyt być z tak utalentowaną osobą. Coś o tym wiemy. Mój syn mógłby z nim rywalizować!!! Mam tyle materiału, na którym gra. Tak, moje dzieci są cholernymi geniuszami!! To trochę przerażające, że nie widziałam ich od miesięcy - napisała, wspominając o skomplikowanej relacji z pociechami.
W dalszej części wpisu Britney nawiązała do wypowiedzi młodszego z synów, który przyznał, że jego brat prosił mamę, by nie publikowała w sieci jego zdjęć - lecz ta nie uszanowała jego prośby. Wokalistka postanowiła publicznie przeprosić synów za swoją aktywność w mediach społecznościowych, jednocześnie zapowiedziała jednak, że nie ma zamiaru rezygnować z Instagrama.
Udostępniłam coś z jego udziałem i bardzo się zdenerwował, więc niestety nie mogę dodawać niczego z moją kochaną rodziną. Tak czy inaczej, przepraszam Was bardzo, dzieci, że wciąż prowadzę social media. Przykro mi, że uważacie, że robię to dla uwagi. Przepraszam za to, jak się czujecie... Ale wiecie co, mam dla Was wiadomość. Jestem dzieckiem Boga, jak my wszyscy. Więc NIE, nie jest mi przykro. Nauczyłam się o tym mówić - napisała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Britney Spears o kurateli, kryzysie wiary i groźbach ojca w dramatycznym nagraniu: "ZABILI MNIE! Czułam się, jakbym była NIKIM"
Spears odniosła się do wywiadu swoich synów również we wcześniejszym poście, który pojawił się na jej profilu w piątek. W swoim wpisie Britney podkreśliła, że dokładała wszelkich starań, by być jak najlepszą osobą, mimo wieloletniego życia w kurateli. Gwiazda wyraziła nadzieję, iż jej synowie pewnego dnia zrozumieją jej zachowanie jako wolnej osoby, której nie ograniczają już najbliżsi.
Mówię mojemu synowi Jaydenowi, że każdego dnia do końca życia będę mu przesyłała całą miłość świata. Moja miłość do moich dzieci nie ma granic i głęboko smuci mnie jego krzyk oburzenia, którym mówił, że nie sprostałam jego oczekiwaniom jako matka. Może pewnego dnia spotkamy się twarzą w twarz i otwarcie o tym porozmawiamy. Może, drogie dziecko, wytłumaczysz mi, dlaczego nasza rodzina zrobiła komuś coś takiego - kontynuowała.
W opublikowanym w sieci obszernym wywodzie Spears nie szczędziła gorzkich słów byłemu mężowi, Kevinowi Federline'owi.
Pomagałam waszemu ojcu, który od 15 lat nie miał pracy. Zakładam, że jest Wam prościej, gdy nie macie nikogo, kto sprawdziłby, czy odrabiacie pracę domową. Jestem pewna, że standardy waszego ojca codziennie palącego zioło korzystnie wpływają na waszą codzienność w wieku 15 i 16 lat (...) - czytamy we wpisie Britney.
W swoim poście gwiazda podkreśliła, że przez ostatnie kilkanaście lat wszystkich zawodowych wyzwań - w tym tras koncertowych czy sędziowania w "X Factorze" - podejmowała się z myślą o dwójce dzieci. Następnie zwróciła się do starszego potomka Seana, przy okazji wymierzając kolejny cios jego ojcu. Spears otwarcie nazwała Federline'a hipokrytą, zauważając, że ten mówi o szkodliwości mediów, jednocześnie namawiając synów do publicznych zwierzeń w wywiadzie. W dalszej części wpisu Britney podkreśliła, że Sean i Jayden "zawsze będą jej dziećmi" i jest z nich wyjątkowo dumna.
Niczego nie pragnę bardziej, niż zobaczyć was dwóch twarzą w twarz (...). Ty i twój brat jesteście genialni i jestem bardzo dumna, że mogę nazywać was swoimi synami - kontynuowała, po chwili nawiązując również do słów Jaydena na temat jej kondycji psychicznej.
Co do mojego zdrowia psychicznego. Moje drogie dziecko, zrozum, że musisz nauczyć się, jak podnieść książkę i ją przeczytać, zanim zabierzesz się za to, by choć pomyśleć o moim intelekcie!!! - napisała.
Swój wpis gwiazda zakończyła w wyjątkowo gorzkim tonie - odnosząc się do słów synów na temat Jamiego Spearsa. Przypomnijmy, że w rozmowie z ITV chłopcy stwierdzili, że ich dziadek nie zasłużył na ogrom krytyki i chciał dla ich matki jak najlepiej.
Powiedzcie swojemu ojcu, żeby chociaż spróbował skosić trawnik. Jeśli naprawdę możecie siedzieć i mówić, że to, co zrobili mi babcia i dziadek, było w porządku i nie nazywać ich złymi ludźmi, to tak, zawiodłam jako matka. Mam nadzieję, że wraz z ojcem usiądziecie twarzą w twarz i spróbujecie nauczyć się, co jest dobre - zakończyła.
Spodziewaliście się po Britney Spears takich słów?