W ostatnich latach o Britney Spears bez wątpienia znacznie częściej mówiło się w kontekście jej skomplikowanej sytuacji osobistej, aniżeli za sprawą nowych projektów zawodowych. Gwiazda ze względu na swoje przejścia przez ponad dekadę znajdowała się pod kuratorskim nadzorem swojego ojca, który nie tylko zarządzał jej majątkiem, ale i kontrolował najbardziej intymne aspekty jej życia, co od dłuższego czasu niepokoiło jej fanów.
Od niedawna członkowie ruchu #freeBritney mogą jednak spać spokojnie, bowiem decyzją sądu Jamie Spears został pozbawiony części władzy nad 39-letnią pociechą. Choć mężczyzna wciąż ma wpływ na życie córki, istotna zmiana jest taka, że od teraz musi konsultować podejmowane względem niej decyzje z drugim współkuratorem.
Zobacz też: Ojciec Britney Spears został pozbawiony WYŁĄCZNEJ kontroli nad córką i jej majątkiem
W życiu Britney wszystko zdaje się obecnie układać. Artystka regularnie publikuje już dobrze znane obserwatorom nagrania z domowych choreografii i fotografie z ukochanym. We wtorek pokusiła się też o zdjęcie z synami. Choć obecność 15-letniego Seana Prestona i o rok młodszego Jaydena Jamesa na jej profilu to rzadkość, najwyraźniej postanowiła zrobić wyjątek.
To takie szalone, jak ten czas leci… Moi chłopcy są już tacy duzi! - zachwyca się nastoletnimi pociechami, których doczekała się z burzliwego związku z Kevinem Federlinem.
Wiem, wiem, to bardzo trudne dla każdej mamy, która obserwuje, jak jej dzieci szybko dorastają! (...) Mam ogromne szczęście, bo obaj są takimi dżentelmenami, że ewidentnie musiałam zrobić coś dobrze - pisze "skromnie" o włożonym w wychowywanie synów trudzie i kontynuuje:
Od jakiegoś czasu nie publikowałam ich zdjęć, ponieważ są w wieku, w którym chcą wyrażać swoją własną tożsamość i całkowicie to rozumiem... - pisze wyrozumiała mama pod ich wspólnymi zdjęciami na tle zachodzącego słońca. Ale zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, by w końcu zrobić tę sesję i wiecie co? W końcu pozwolili mi opublikować nasze wspólne zdjęcie! Teraz nie czuję się już wykluczona i zamierzam świętować... Ups, zgaduję, że fajne mamy chyba tak nie robią... Ok, zamiast tego po prostu poczytam książkę! - kwituje Brit.
Fajne chłopaki?