Britney Spears, która od 13 lat znajduje się pod całkowitą kontrolą swojego ojca podejmującego decyzje dotyczące jej finansów i kariery, w końcu widzi światełko w tunelu. Jamie Spears dobrowolnie złożył wniosek o rezygnację z kurateli nad córką, dzięki czemu artystka ma szansę na nowo poczuć wolność.
Perspektywa odzyskania władzy nad własnym życiem przez ostatnie tygodnie inspirowała artystkę do dzielenia się swoimi przemyśleniami za pomocą Instagrama. Na profilu Britney fani mieli okazję nie tylko poznać detale z jej życia, ale również...podziwiać jej zdjęcia w negliżu.
Z tego powodu wielkim zaskoczeniem dla obserwatorów było nagłe zniknięcie profilu 39-latki z Instagrama. Zaledwie kilka dni po ogłoszeniu zaręczyn z długoletnim partnerem, Samem Asgharim, Britney bez słowa zdezaktywowała konto, co zmartwiło wielu internautów. Według źródła, była to świadoma decyzja:
Jest szczęśliwa, a cisza może nieść za sobą mocne przesłanie - zdradził informator.
Sama piosenkarka postanowiła uspokoić swoich obserwatorów, publikując wpis na Twitterze:
Nie martwcie się, robię przerwę od social mediów, aby świętować moje zaręczyny, niedługo wrócę - zapewniła.
Trzymacie kciuki?