Amerykańskie tabloidy nie mają wątpliwości. Britney Spears pojawi się przed ołtarzem jeszcze w ten czwartek. Gwiazda pop ma poślubić 28-letniego "modela fitness" Sama Asghariego, który oświadczył się jej we wrześniu ubiegłego roku.
Teraz, gdy Britney została już wyzwolona spod rodzicielskiej kurateli, nic nie stoi na przeszkodzie, aby mogła zrealizować ślubne plany. Portal TMZ donosi, że lista gości zamyka się na stu osobach. Wiadomo, że na ceremonii pojawić ma się brat Britney, Bryan. Reszta rodziny nie została jednak zaproszona, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, jak publiczny stał się konflikt Britney z jej rodzicami i młodszą siostrą Jamie Lynn. Nadal ponoć nie podjęto decyzji co do tego, kto odprowadzi Britney do ołtarza.
Pewne sygnały świadczące o zbliżającym się ślubie można było spostrzec na profilach Britney w mediach społecznościowych. W środę gwiazda i jej narzeczony wrzucili nagranie, na którym raczą się szampanem podczas przejażdżki Rolls-Roycem. Niewykluczone, że to swego rodzaju rozgrzewka przed wielkim dniem. Uwagę zwraca szczególnie pasujący idealnie do ślubu manicure wokalistki.
Nie wiadomo też jeszcze, jak będzie wyglądać suknia ślubna Britney. Pewną wskazówką może być natomiast fakt, że w marcu tego roku dom piosenkarki został nawiedzony przez włoską projektantkę Donatellę Versace. Spekuluje się, że to właśnie ona odpowiedzialna będzie za wystrojenie panny młodej.
Przypomnijmy: Britney Spears znów jest w kiepskiej formie? Psycholog zabiera głos w sprawie jej ostatnich zdjęć
Przypomnijmy tylko, że Britney do tej pory była już w dwóch nieudanych związkach małżeńskich. W 2004 roku wyszła za i chwilę później rozwiodła się z Jasonem Allenem Alexandrem. Jeszcze w tym samym roku powiedziała "tak" Kevinowi Federline'owi, z którym wytrzymała rekordowe trzy lata. Do trzech razy sztuka?