W ostatni piątek oficjalnie dobiegła końca kuratela sądowa nad Britney Spears. Po 13 latach kontroli przez ojca, Jamiego Spears, 39-letnia księżniczka pop w końcu może decydować o własnym życiu i liczącym 60 milionów dolarów majątku. Piosenkarka nie kryje szczęścia.
To najlepszy dzień w życiu - napisała pierwszego dnia odzyskanej wolności i podziękowała fanom, którzy przez lata walczyli o jej prawa, także wtedy, kiedy ona sama pozorowała, że wszystko jest w porządku.
Dziś Britney Spears mówi głośno o nadużyciach, których dopuszczał się jej ojciec. W czerwcu piosenkarka zeznała w sądzie, że chciała poślubić swojego chłopaka i mieć dziecko, jednak jej "kurator powiedział jej, że nie może tego zrobić". Gwiazda twierdziła też, że wbrew jej zdaniu wszczepiono jej wkładkę domaciczną, która uniemożliwiła jej zajście w ciążę. W zeznaniach Spears wyznała, że odmówiono jej, kiedy chciała pozbyć się wkładki.
Nic dziwnego, że wyzwolona spod kontroli ojca Britney cieszy się nowym życiem. Jak ogłosiła na Instagramie, myśli już o ponownym zostaniu mamą:
Myślę o następnym dziecku. Zastanawiam się, czy to dziewczynka. Staje na palcach i chce czegoś sięgnąć... To z pewnością! - pisze pod czarno-białą fotografią przedstawiającą stopy dziecka stojącego za mamą piosenkarka.
Britney od 2017 roku spotyka się z 27-letnim tancerzem, Samem Asghari, którego poznała na planie teledysku. W tym roku para zaręczyła się i wydaje się, że może już planować ślub. Piosenkarka ma też dwójkę synów z małżeństwa z Kevinem Federlinem: 16-letniego Seana Prestona i 15-letniego Jaydena Jamesa.
Myślicie, że jej rodzina już niedługo się powiększy?
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!