W ostatnich latach w życiu Britney Spears doszło do prawdziwej rewolucji. Mowa nie tylko o wyzwoleniu się spod ojcowskiej kurateli, lecz także o ślubie i późniejszym rozwodzie z Samem Asgharim, o czym jeszcze niedawno rozpisywały się wszystkie media. Od tego czasu miała znaleźć pocieszenie w ramionach kolejnego mężczyzny.
Britney Spears zaskoczyła nowym nagraniem. "Poślubiłam samą siebie"
Tabloidy prześcigają się w kolejnych doniesieniach na temat niejasnego statusu związku Britney i Paula Soliza. Mężczyzna jest jej byłym pracownikiem, a prywatnie doczekał się dziewięciorga dzieci i historia jego zatargów z prawem jest ponoć dość pokaźna. Tymczasem gwiazda nie zamierza włączać się w dyskusję na temat ich relacji, a w nowym poście skupia się raczej na tym, co łączy ją z samą sobą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na instagramowym profilu Britney pojawiło się nowe nagranie, na którym piosenkarka zaprezentowała się w stylizacji przywodzącej na myśl ślubną ceremonię. Tym razem nie zdecydowała się zatańczyć, a jedynie intensywnie wpatruje się w obiektyw i poprawia sobie welon. W opisie z kolei zadeklarowała, że "poślubiła samą siebie" i uważa to za bardzo dobrą decyzję.
Dzień, w którym poślubiłam samą siebie... To może się wydawać śmieszne czy głupie, ale sądzę, że to najlepsze, co kiedykolwiek zrobiłam - napisała.
Tego samego dnia Spears opublikowała też zdjęcie pustego kościoła, jednak tu już nie dodała od siebie komentarza. Dosłownie chwilę potem wróciła do typowego dla siebie contentu, czyli nagrań z opalania nad basenem i pozowania w krótkiej sukience na ramiączkach.
Internauci są w tej sprawie mocno podzieleni - jedni wskazują, że to oczywiście metafora i chodzi o walkę o siebie w obliczu rozwodu, inni natomiast określają zachowanie gwiazdy jako "niepokojące". Zażarta dyskusja na ten temat toczy się natomiast poza instagramowym profilem Britney, bo ta zablokowała możliwość komentowania jej postów.