Britney Spears już od kilkunastu lat znajduje się pod ojcowską kuratelą, która, jak piosenkarka sama w końcu stwierdziła, zamieniła jej życie w piekło. Fani od dawna podejrzewali, że ubezwłasnowolniona gwiazda woła o pomoc, co wreszcie potwierdziły jej zeznania w sądzie. Od tamtej pory Britney domaga się jak najszybszego zakończenia kurateli.
Od czasu pamiętnych zeznań Britney Spears fani jeszcze mocniej naciskają na jej ojca, aby ustąpił ze stanowiska kuratora. Parę dni temu wyszło na jaw, że Jamie Spears faktycznie może mieć takie plany, jednak na razie walka piosenkarki o wolność trwa. Ona sama dzieli się natomiast przemyśleniami na Instagramie, gdzie coraz częściej decyduje się na dość osobiste wyznania.
Przypomnijmy: Britney Spears ZNOWU dogryza siostrze: "Niech Pan otoczy dziś twą WREDNĄ D*PĘ radością"
Niedawno głośno było o zdjęciach topless, które udostępniono na instagramowym profilu Spears. Gdy wydawało się, że kontrowersje wokół publikacji wspomnianych fotografii powoli cichną, Britney postanowiła "odświeżyć" temat i znów uraczyła fanów podobnym kontentem. Tym razem piosenkarka założyła jedynie majtki i kozaki, a biust, tak, jak za pierwszym razem, zakryła rękami.
Wraz z serią zdjęć udostępniła też obszerne przemyślenia. Wokalistka zapewnia, że nie robi tego bez przyczyny. Jak utrzymuje, chce w ten sposób zrzucić ciężar, jaki dźwigała na barkach od lat. Dodaje, że najlepiej czuje się naga, czyli tak, jak przyszła na świat.
Zapewne zastanawiacie się, dlaczego TERAZ odkrywam ciało... Cóż, taka przyszłam na świat, naga, a ciężar całego świata spoczywał na moich barkach. Chciałam poczuć się lżejsza, naga, a wszystko, czego doświadczyłam, nie określa tego, kim jestem. Jestem kobietą. Piękną, wrażliwą kobietą, która powinna patrzeć na siebie w najczystszej postaci! Nie będę robić sobie takich zdjęć do końca życia, bo to nudne, ale to pomaga, kiedy potrzebujesz momentu oświecenia - wyjaśniła.
Gwiazda odniosła się też do komentarzy fanów, a w szczególności do tych, którzy działają w ramach ruchu #FreeBritney.
Przyznaję, że komentarze "Free Britney", gdy akurat zdjęłam z siebie ubranie, były przezabawne! Cały ten ruch zapoczątkowały różowe koszulki fanów trzy lata temu. To ma głębsze znaczenie, niż może się wydawać... Moi fani od zawsze byli wspaniali i kocham Was wszystkich - napisała, tłumacząc też, że rzeczone zdjęcia wykonała w "dzień święty", czyli niedzielę.
Przekonała Was?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!