Britney Spears być może i zdołała wyzwolić się już spod kurateli okrutnego ojca, nie oznacza to jednak, że fani przestali się już martwić o jej stan. Po odzyskaniu pełni władzy nad swoimi kanałami w mediach społecznościowych gwiazda zaczęła publikować coraz bardziej śmiałe (żeby nie powiedzieć: pornograficzne) treści. Niektórzy użytkownicy sieci zdążyli już przyzwyczaić się do rozbieranych fotek z plaży. Nikt jednak nie był gotowy na to, co Britney zgotowała nam w nocy z poniedziałku na wtorek.
W odstępach kilku godzin Britney zamieściła na Instagramie nie jedną, nie dwie, a trzy serie zdjęć spod prysznica, na których występuje tak jak ją Pan Bóg stworzył. Piersi zakrywa dłońmi, narządy płciowe są natomiast "schowane" za emotikonami. Wystarczy powiedzieć, że nie zostawia to zbyt wiele dla wyobraźni.
Zrzut fotek z mojej ostatniej wizyty w Meksyku, zanim jeszcze był we mnie dzidziuś. Dlaczego do jasnej ciasnej wyglądam 10 lat młodziej, gdy jestem na wakacjach??? - czytamy pod pierwszym rozebranym postem.
Nie lekceważ potęgi robienia sobie fotek przy pomocy selfie-sticka - napisała Spears przy drugim zrzucie fotek, mimo że jej ręce okupowały akurat piersi, nie selfie-stick.
Kocham was wszystkich baaaaaardzo mocno - pisze piosenkarka pod trzecim i ostatnim wpisem z niepokojącymi zdjęciami.
Wielu internautów odnotowało, że obnażanie się w wykonaniu Britney dawno już przestało nosić znamiona dobrej zabawy, czy celebracji nowo odzyskanej wolności. Część fanów piosenkarki jest zdania, że dzieje się z nią coś bardzo niepokojącego, na wzór tego, co w ostatnich latach życia spotkało Marilyn Monroe czy Annę Nicole Smith.
Martwię się o nią. Dlaczego to robi? Kto jest jej agentem?/ Prosimy cię, przestań/ Ludzie, którzy naprawdę cię kochają, nie pozwoliliby ci tego opublikować. Te zdjęcia wyglądają na wymuszone, jakby ktoś cię do nich zmusił/ Co się dzieje? Niech ktoś sprawdzi, czy u niej wszystko w porządku/ Te zdjęcia mają vibe Marilyn Monroe i Anny Nicole Smith, ona potrzebuje pomocy, a nie kibicowania.
Myślicie, że sytuacja jest aż tak poważna?