Brooke Shields to aktorka i fotomodelka, która 40 lat temu zdobyła światową sławę dzięki roli Emmeline w melodramacie Błękitna laguna. Na bezludnej wyspie zaledwie 15-letnia Brooke paradowała w skrawkach materiału, osłaniając biust jedynie swoimi długimi włosami.
Film był dla młodej aktorki przepustką do kariery. Shields wielokrotnie później pojawiała się na okładkach magazynów i w rankingach najpiękniejszych ludzi na świecie.
Dziś Brooke ma 55 lat i nadal zachwyca wyglądem. Na Instagramie zdarza jej się chwalić zdjęciami w bikini, czym za każdym razem wywołuje zachwyt fanów. "Przepiękna figura", "Petarda", "Jesteś gorąca", "Wciąż masz to coś", "Jesteś jak wino" - komplementują.
Brooke tłumaczy, że pokazuje ciało, aby udowodnić, że po pięćdziesiątce kobieta również może być bardzo atrakcyjna.
Kiedyś nosiłam mocno zabudowane kostiumy kąpielowe, które wszystko zakrywały. W końcu córki powiedziały mi: "Mamo, to niedorzeczne". Spróbowałam popatrzeć na siebie ich oczami i po prostu zacząć cieszyć się moim ciałem, np. pupą. Mając 55 lat, mogę powiedzieć: "Chwileczkę, kobieta nie kończy się po 50-tce" - mówi celebrytka w rozmowie z magazynem People.
Choć trudno w to uwierzyć, Shields wyznaje, że w młodości nie doceniała swojego ciała. Dopiero dzięki wsparciu córek i "ciałopozytywnego" trenera personalnego nauczyła się kochać swoje kształty i się nimi chwalić.
Nigdy nie byłam chuda, zawsze byłam wysportowana i nie mieściłam się małe rozmiary. Moje córki mówią, że krągłości są fajne - uczę się tego od nich. Mówią, że lepiej odsłonić trochę ciała niż je zakrywać. Oczywiście te niesamowite mięśnie brzucha i ramion nie robią się same. Ciężko nad nimi pracuję. Zapracowałam na swoją pewność siebie - podkreśla Brooke.
Faktycznie wygląda imponująco?
Zobacz też: Natasza Urbańska jak... Brooke Shields. Fani: "Piękna i elegancka, ale tak jakby 10 lat starsza"