Brooke Shields to jedna z prawdziwych legend w świecie show biznesu, do którego wstąpiła jeszcze jako małe dziecko. Wczesna kariera aktorki była zasługą niezdrowych ambicji jej matki, która, chcąc zrobić z Brooke gwiazdę, posyłała ją do reklam, kiedy ta miała zaledwie 11 miesięcy.
Międzynarodową rozpoznawalność przyniosła jej rola w filmie "Błękitna laguna", gdzie jako 14-latka wystąpiła u boku Christophera Atkinsa. Mimo wielkiej sławy, życie Brooke Shields nie zawsze usłane było różami, o czym aktorka zdecydowała się opowiedzieć w dokumencie "Pretty Baby".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 1987 roku, kiedy 20-letnia Shields była świeżo upieczoną absolwentką prestiżowej uczelni Princeton, miała kłopoty ze znalezieniem pracy w przemyśle filmowym. W tym celu podekscytowana nowymi możliwościami Brooke, umówiła się na spotkanie ze "starym znajomym", który zaoferował jej pomoc w znalezieniu nowej roli.
Aktorka do dziś nie ujawniła tożsamości mężczyzny, z którym się wtedy spotkała. Szczegółowo opisała jednak to, co wydarzyło się po ich wspólnej kolacji. Z relacji 57-latki wynika, że towarzysz zaproponował jej, aby poszli do hotelu, skąd miałby zamówić jej taksówkę do domu.
Weszłam do pokoju hotelowego, a on zniknął na jakiś czas – opisuje tragiczny epizod. Po chwili mężczyzna wrócił zupełnie nagi. Nagle rzucił się na mnie, jakby uprawiał wrestling – wspomina gwiazda.
Shields wyznała, że w tamtym momencie nie próbowała nawet walczyć z oprawcą, ponieważ bała się, że mężczyzna ją udusi.
Bałam się, że zostanę zaduszona, więc nie walczyłam. Po prostu, absolutnie zamarłam. Moje jedno "nie" powinno być wystarczające. Wtedy myślałam tylko: "przeżyj i uciekaj", i nagle się odcięłam. I Bóg mi świadkiem, wiedziałam, jak odciąć się od swojego ciała, bo wielokrotnie już to ćwiczyłam - relacjonowała.
Przez wiele lat Brooke obwiniała się za ten incydent, twierdząc, że to ona dała mężczyźnie przyzwolenie na działanie. 57-latka wyznała też, że kiedyś nawet napisała do niego list, choć nigdy nie doczekała się odpowiedzi od oprawcy. Aktorka przyznała jednak, że to pomogło skonfrontować jej się z traumą, której przez lata próbowała się pozbyć.
Chciałam wymazać to wszystko z głowy i ciała, i pozostać na tej drodze, którą wtedy obrałam. System ani razu nie przyszedł mi z pomocą, więc sama musiałam sobie pomóc. [...] Zajęło mi to wiele lat terapii, aby w ogóle znaleźć w sobie zdolność do mówienia o tym, co się wydarzyło. Ciężko nad tym pracowałam i w końcu nauczyłam się to przetwarzać - słyszymy w "Pretty Baby".