W programie "Love Island" uczestnicy walczą nie tylko o miłość, ale i o sympatię telewidzów, bo to właśnie oni zadecydują, która para w finale wygra pieniądze.
Z komentarzy pojawiających się w internecie można zorientować się, kto jest faworytem, a kogo widzowie lubią najmniej czy wręcz nie znoszą. Od pierwszego odcinka wiele krytyki spływa na Angelikę.
Ostatnio niechęć fanów "Love Island" do 22-letniej mieszkanki Londynu jeszcze się pogłębiła po tym, jak dziewczyna wyeliminowała z programu Bruna. Warto wspomnieć, że chłopak był nią tak zauroczony, że nawet... zgolił brodę, bo mówiła, że woli mężczyzn bez zarostu. Niestety nie pomogło mu to uchronić się przed odpadnięciem.
Mimo to Bruno zapewnia, że nie ma żalu do wytatuowanej blondynki, a nawet postanowił stanąć w jej obronie.
Mega mnie boli, że na Angelikę jest wylewany taki hejt w internecie. Myślę, że na to nie zasługuje. Każdy ma szansę na miłość. Jeśli ona nie czuła tego ze mną, to miała prawo zdecydować. Jesteśmy tylko ludźmi i to jest tylko program, to nie jest prawdziwe życie, więc myślę, że wszyscy powinni zluzować porty i dać Angelice spokój - mówi w relacjach na Instastories.
Bruno próbuje też tłumaczyć nerwową reakcję rodziców Angeliki.
Może nie użyli jakiegoś najlepszego słownictwa polskiego, ale przeprosili tak? Przeprosili was - internautów. (...) Ja też mógłbym ją oczerniać i jechać, jaka to była zła, jak to mi było niedobrze, ale nie chcę tak robić, bo jesteśmy tylko ludźmi - mówi na nagraniu.
Ładnie z jego strony?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!