Meghan Markle i książę Harry wraz z końcem marca oficjalnie opuścili szeregi rodziny królewskiej. Choć ich odcięcie się od reszty royalsów w końcu stało się faktem, wciąż nie milkną echa "Megxitu". Co rusz w mediach pojawiają się kolejne doniesienia na temat tego, czym za oceanem mają zamiar zajmować się "samodzielni" rodzice Archiego oraz informacje dotyczące ich ponoć pogarszającej się sytuacji finansowej.
Zobacz: Meghan Markle i Harry'ego czeka KRYZYS FINANSOWY? "Atmosfera między nimi jest bardzo napięta"
Sussexowie robią zatem, co mogą, by zjednać sobie ludzi. Niedawno poinformowali o swojej nowej organizacji charytatywnej, a także nie pozostali obojętni w stosunku do pandemii koronawirusa. Choć nie wszystkim przypadły do gustu ich rady dotyczące mycia rąk, aktorka i jej ukochany nie zamierzają się poddawać. Meghan i Harry nieoczekiwanie postanowili zaangażować się w realną pomoc potrzebującym i zostali wolontariuszami w Los Angeles.
Niestety, jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Newsweek, książę i jego amerykańska żona wciąż nie cieszą się zbytnią sympatią Brytyjczyków. Wyniki sondy wskazują na to, że rodacy Harry’ego nie chcą powrotu Sussexów.
W ankiecie spytano 1500 osób między innymi o to, jak zachowanie royalsów w obliczu pandemii zmieniło ich pogląd na poszczególnych członków rodziny królewskiej. Podczas gdy 20% badanych stwierdziło, że wizerunek Markle w ich oczach się poprawił, 36% orzekło, że ma o niej obecnie jeszcze gorsze zdanie. Jeżeli chodzi o Harry’ego, było to odpowiednio 19% skrajnie pozytywnych reakcji i 33% negatywnych. Co ciekawe, według aż 54% badanych rodzice Archiego nie powinni wracać do swoich książęcych obowiązków.
Warto jednak zaznaczyć, że ankietę przeprowadzono na krótko przed doniesieniami o ich ostatniej działalności charytatywnej. Sussexowie mogą zatem liczyć, że obecnie zostaliby potraktowani może nieco łagodniej…
Uda im się jeszcze zjednać sobie opinię publiczną?