Premiera dokumentu o księciu Harrym i Meghan Markle już zdążyła wywołać w mediach niemałe zamieszanie. Choć dopiero w drugiej części serialu usłyszymy wspomnienia Sussexów na temat kulis Megxitu, już teraz pojawiają się głosy, że wyznania małżonków mogą ostatecznie przekreślić ich szanse na pojednanie z członkami rodziny królewskiej. Według jednego z ekspertów, królowa Elżbieta byłaby przerażona zarzutami księcia i jego ukochanej, mówi się także, że w przypadku relacji Harry'ego z Williamem dokument był prawdziwym "gwoździem do trumny". Zdaniem wielu będzie jednak tylko gorzej...
Politycy, wojskowi i historycy uderzają w Harry'ego i Meghan. Chodzi o koronację króla Karola III
Głosy krytyki wymierzone w księcia Harry'ego i Meghan Markle płyną jednak nie tylko ze strony brytyjskich tabloidów czy ekspertów od spraw royalsów. Ostatnio małżonków publicznie potępiła silna reprezentacja osób związanych ze światem brytyjskiej polityki oraz wojska. Okazuje się, że wielu jest zdania, iż Sussexowie nie powinni wziąć udziału w zaplanowanej na 6 maja koronacji króla Karola III.
Nie jest tajemnicą, że Brytyjczykom wyjątkowo nie spodobały się oskarżenia o rasizm ze strony Sussexów, nazwanie Zjednoczonego Królestwa kolonialnym określeniem "Imperium 2.0" czy zaprezentowana przez Meghan parodia ukłonu przed królową. W sobotę kilkoro znanych brytyjskich polityków, wojskowych, historyków i pisarzy w rozmowie z Daily Mail stanowczo sprzeciwiło się udziałowi małżonków w koronacji Karola III. Weteran Partii Konserwatywnej David Mellor otwarcie stwierdził, że mieszkańcy UK nie będą zachwyceni ewentualną obecnością Sussexów na wydarzeniu. Mało tego, jego zdaniem Harry i Meghan mogliby nawet zostać... wybuczeni przez tłumy, które "miałyby do tego pełne prawo".
Nie powinni przyjeżdżać na koronację. Kategorycznie nie powinni przyjeżdżać. Zarabiają na sprzedawaniu swojej rodziny. Myślę, że należy jasno powiedzieć, że Brytyjczycy ich tam nie chcą. (...) Są smutną parą i obecnie nie ma dla nich żadnej nadziei - powiedział polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brytyjczycy nie chcą Harry'ego i Meghan na koronacji króla Karola III
Były lider Partii Konserwatywnej Ian Duncan Smith w rozmowie z Daily Mail zastanawiał się natomiast: "Skoro tak bardzo nie lubią rodziny królewskiej, dlaczego chcą uczestniczyć w koronacji?". Historyczka i pisarka lady Antonia Fraser była natomiast zdania, że obecność Harry'ego i Meghan na koronacji mogłaby odwrócić uwagę od faktycznego bohatera wydarzenia.
Mam nadzieję, że nie przyjadą, ponieważ chcę, żeby król i królowa byli w centrum uwagi. Martwi mnie to, że jeśli przyjadą, kamery będą marnowały na nich czas. Powinni trzymać się za ręce w Hollywood - oceniła.
Jak donosi Daily Mail, rodzina królewska wciąż planuje ponoć zaprosić Harry'ego i Meghan na koronację - co zdaniem wielu rozmówców tabloidu byłoby błędem. Jeden z posłów Partii Konserwatywnej w rozmowie z Daily Mail stwierdził, że nie chciałby, aby para brała udział w jakimkolwiek wydarzeniu w jego pobliżu, "nie mówiąc już o koronacji". Podobnego zdania był inny polityk, Bob Seely.
Na ich miejscu trzymałbym się z daleka, ale oni z pewnością chcą w tym uczestniczyć, a potem na tym zarabiać - stwierdził w rozmowie z tabloidem.
Były szef królewskiej ochrony Dai Davies był zdania, że swoimi wypowiedziami o rasizmie Sussexowie obrazili Brytyjczyków i zastanawiał się, dlaczego ktokolwiek chciałby zaprosić parę na koronację w obliczu wszystkich "kłamstw i kpin", które padły z ich ust. Emerytowany kontradmirał Chris Parry stwierdził natomiast, że książę Harry i Meghan Markle "stracili prawa do bycia częścią rodziny królewskiej", a ich obecność na koronacji byłaby sprzeczna z rangą oraz dostojnym charakterem wydarzenia.
Koronacja jest dla nich kolejnym eventem na czerwonym dywanie (...) - ocenił.
To jednak nie wszystko. Daily Mail w kwestii obecności Harry'ego i Meghan na koronacji postanowił również zasięgnąć opinii "zwykłych" Brytyjczyków. Tabloid przeprowadził specjalną ankietę, w której wzięło udział ponad 2 tysiące dorosłych mieszkańców UK. 28 procent uczestników badania było zdania, że Sussexom powinno się zabronić udziału w wydarzeniu, 31 procent chciało jednak, by para mogła w nim uczestniczyć. Gdyby nie uwzględnić w wyniku osób, które nie wyraziły opinii na ten temat (41 procent), wartości te wyniosłyby kolejno 47 i 53 procent. Mało tego, zdaniem 44 procent ankietowanych Harry i Meg powinni stracić książęce tytuły. 42 procent badanych uważa zaś, że książę powinien zostać wykluczony z linii sukcesji.
Myślicie, że mimo krytyki Harry i Meghan pojawią się na koronacji króla Karola III?