Budda to bez wątpienia jeden z popularniejszych i bardziej wpływowych youtuberów w kraju. Konikiem 25-latka jest motoryzacja, wokół której kręci się cała jego internetowa działalność. Jednak to dzięki chęci dzielenia się z innymi oraz imponującej działalności charytatywnej o Kamilu usłyszał cały kraj. Youtuber rozdał już kilkanaście milionów złotych, wspierając regularnie WOŚP, rozsiane po całym kraju ośrodki wychowawcze i schroniska, organizując loterie, czy obdarowując gotówką przypadkowych przechodniów. Zaledwie trzy tygodnie temu znów wzruszył odbiorców, organizując akcję dla powodzian.
W poniedziałek media pospieszyły z zaskakującą informacją, że Budda wraz z innymi osobami został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Według relacji Patryka Kubiaka, funkcjonariusze zabezpieczyli majątek youtubera.
Youtuber został ujęty wraz z kilkoma innymi osobami. Został zabezpieczony jego majątek. Informację nieoficjalnie potwierdzają źródła w policji. Czekam na oficjalne potwierdzenie CBŚP - przekazał dziennikarz, a dziennikarze Wirtualnej Polski potwierdzili, że do zatrzymania faktycznie doszło.
Choć szczegóły zatrzymania Buddy nie są jeszcze znane, sprawa już wywołała sporo emocji. Co ciekawe, wczoraj youtuber zorganizował pożegnalną loterię i zapowiedział zakończenie działalności w sieci. W trakcie finału rozdano luksusowe samochody, dom w Zakopanem oraz wiele innych nagród. Również w niedzielę, kilkanaście godzin przed zatrzymaniem, ukochana Kamila L. opublikowała na Instagramie fotkę z wymownym opisem.
Koniec pewnego etapu - napisała partnerka youtubera.