Nadszedł dzień, na który czekało wielu Brytyjczyków. Karol III i jego żona Camilla oficjalnie zostali królem i królową Wielkiej Brytanii, a uroczystości koronacyjne zwieńczyło wyjście pary na balkon w towarzystwie royalsów aktywnie działających na rzecz monarchii. Byli m.in. Kate i William z dziećmi, z oczywistych względów zabrakło natomiast księcia Harry'ego i skompromitowanego księcia Andrzeja.
Był gnębiony za czasów szkolnych, dziś jest królem. Smutne dzieciństwo Karola III
W tym wielkim dniu wielu decyduje się prześwietlić biografię króla Karola III, w tym oczywiście jego dzieciństwo. To natomiast nie należało do najprostszych, a już na pewno nie do najprzyjemniejszych. Pod koniec zeszłego roku na łamach portalu Newsweek pojawił się artykuł szkolnego przyjaciela monarchy, który przyznał, że royals miał być w młodości nagminnie gnębiony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z tekstu Johnny'ego Stonborougha wyłania się obraz brytyjskiego króla, który raczej nie był duszą towarzystwa, a tytuł księcia bywał dla niego prawdziwą udręką. Jak twierdzi autor, Karol był cichym chłopcem, który rzadko okazywał uczucia i otwierał się przed obcymi. Najlepiej miał radzić sobie w przedmiotach artystycznych, a on sam miał mieć ciepłe i przyjazne usposobienie, o czym wiedzieli wyłącznie ci, którym udało się go lepiej poznać.
Nie sądzę, żeby Gordonstoun było dla niego dobrą szkołą. Nie był chyba gotowy na to, żeby odnaleźć się w tak "macho" środowisku. Karol był wrażliwy i dużo bardziej rozgarnięty - wspomina autor i opisuje: Inni uczniowie potrafili być dla niego dość okrutni. Starsi chłopcy często znęcali się nad starszymi i Karol nie był wyjątkiem. Rzecz chyba w tym, że chcieli mu odmówić lepszego traktowania, co stało się dla wielu pretekstem, żeby go dręczyć.
Karol III był okrutnie traktowany w szkole. "Nigdy nikomu nie oddał ani nie narzekał"
Stonborough opisuje to, w jak trudnej sytuacji znalazł się Karol w czasach szkolnych. Jak twierdzi, wynikało to zapewne z zazdrości, bo obecny monarcha miał przed sobą przyszłość, o której inni mogli tylko marzyć.
Nie pastwili się nad nim w klasie, ale podczas zajęć fizycznych niektórzy mu dokuczali, ciągnęli go za uszy i bili. Był na ich celowniku. Mówili, "dziś dostanie książę Karol" i tak też się działo. Nastolatek by tego nie przyznał, ale wierzę w to, że znęcano się nad nim z zazdrości. Nigdy nikomu nie oddał, nie narzekał, nie płakał - a przynajmniej tego nie zauważyłem. Ciężko powiedzieć, jak się wtedy czuł, bo uczono nas stoickiego spokoju. Współczułem mu - czytamy.
Znajomy Karola ze szkoły udzielił też wywiadu stacji CBS News, w którym wskazał, że inni uczniowie bali się być przyjaciółmi ówczesnego księcia.
Zawsze stał trochę z boku. Nikt nie chciał być jego przyjacielem, bo jeśli tak by się stało, to inni dręczyliby go właśnie z tego powodu.
Warto wspomnieć, że nie był to jedyny problem, jaki wówczas dręczył młodego Karola. Po latach obecny monarcha sam przyznał, że ojciec był wobec niego wyjątkowo surowy, z kolei matka - z racji obowiązków - była raczej nieobecna w jego życiu. Czas spędzony w szkole porównał wówczas do pobytu w więzieniu.