Nie jest żadnym odkryciem, że celebrycka brać lubi dobierać się w pary w obrębie swoich znajomków. W końcu wiecie, jak to jest, kury z kurami, gęsi z gęsiami. Czasami jednak nowo powstałe tandemy są na tyle niespodziewane, że nawet najbardziej wzięta swatka w biznesie mogłaby rozłożyć jedynie ręce i za wielkim bardem narodu powtórzyć: "Jak do tego doszło? Nie wiem". Tak właśnie niedawno dzięki dobrodziejstwom Instagrama zaczęliśmy być informowani, że były mąż influencerki Anny Skury, niejaki Marek Warmuż, bawi się obecnie w najlepsze na wyspach Gili w towarzystwie 31-letniej Aleksandry, młodszej siostry samej Joanny Opozdy. Sam wspólny wyjazd nie musiał co prawda oznaczać niczego poważnego, ale po ostatnich wpisach Warmuża chyba pora pozbyć się wszelkich złudzeń.
Zobacz: Były mąż Anny Skury spotyka się z... siostrą Joanny Opozdy?! Wypoczywają razem w Indonezji (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marek Warmuż wyznał miłość Aleksandrze Opozdzie? Emocjonalny wpis byłego mężą Anny Skury
Warmuż zamieścił na swoim profilu fotkę pleców należących - według internetowych spekulacji - właśnie do Aleksandry Opozdy. Zdjęcie to jest już znane użytkownikom Instagrama. Tym razem najważniejszym elementem publikacji okazał się załączony do fotografii barwny opis. Wnioskujemy z niego, że Marek i (najprawdopodobniej) Aleksandra zbliżyli się do siebie bardziej, niż mogliśmy się tego spodziewać.
Najlepsze rzeczy w życiu trafiają się ani na nie nie czekamy, ani się ich nie spodziewamy. Od przypadkowego spotkania do… Jakiejś magii. Ciągle procesuję w głowie to, co się właśnie wydarzyło. Jak często zdarza się, żeby dwoje takich samych wariatów głodnych życia wpadło na siebie?
Dalej robi się jeszcze bardziej ckliwie. Warmuż we właściwym sobie stylu deklaruje swoją wdzięczność za tak "magicznie" spędzony wspólnie czas.
Dziękuję Ci za tę odrobinę szaleństwa. Za każdy dzień i za każdy uśmiech i za tę zaczarowaną magię, której nie udało nam się zepsuć. To wszystko było wow. Chyba serio jesteśmy Bonnie & Clyde - opisuje przedsiębiorca, nawiązując do klasyki kina z 1967 roku.
Myślicie, że Aleksandra będzie mieć nieco więcej szczęścia w miłości niż jej siostra?