Loni Willison przed laty była obiektem westchnień mężczyzn na całym świecie. Jako modelka fitness pozowała na okładkach sportowych magazynów, zachwycając śnieżnobiałym uśmiechem, długimi blond włosami i perfekcyjną figurą.
Loni była pasjonatką zdrowego trybu życia, zajmowała się dietetyką i treningami, a nawet zdobyła brązowy medal na krajowych zawodach w ju-jitsu.
U szczytu popularności kobieta związała się z Jeremym Jacksonem znanym z kultowego serialu Słoneczny patrol. Zakochani pobrali się, ale sielanka trwała zaledwie dwa lata. W jednym z wywiadów Loni wyznała, że mąż znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Małżonkowie mieli problem z alkoholem i narkotykami. Ponoć podczas jednej z awantur, kiedy Loni próbowała odebrać mężowi butelkę, ten zaczął ją dusić.
Po rozwodzie Willison zniknęła z życia publicznego i zatrudniła się jako asystentka w klinice chirurgii plastycznej. Wkrótce jednak wyrzucono ją z pracy, a w 2016 roku została wyeksmitowana z domu.
Loni jest uzależniona od metaamfetaminy i obecnie żyje na ulicy. Paparazzi sfotografowali ją ostatnio w Los Angeles, gdy pchała wózek pełen sterty ubrań i innych rzeczy. W oczy rzucał się jej niedbały strój, krótkie, ufarbowane na kolorowo włosy i liczne braki w uzębieniu. Kobieta zaklina rzeczywistość, twierdząc, że wszystko z nią w porządku.
Nie rozmawiałam z Jeremym. Nie chcę rozmawiać z przyjaciółmi, czuję się dobrze. Nie chcę, aby ktokolwiek mi pomagał. Mogę żyć sama. Mam tutaj wszystko, czego potrzebuję. Nikogo tak naprawdę nie obchodzę. Nie chcę ich widzieć, oni nie chcą mnie widzieć - powiedziała dziennikarzom.
Loni nauczyła się radzić sobie jako bezdomna.
Nie mam telefonu komórkowego. Mam jedzenie i miejsce do spania. Tu i ówdzie dostaję pieniądze, a jedzenie jest w koszach i w pobliżu sklepów. Jest go mnóstwo - mówi.
Tymczasem były mąż Loni, Jeremy, radzi sobie świetnie. Przeszedł odwyk i zajmuje się branżą fitness. Jest aktywny na Instagramie, gdzie ma ponad 50 tysięcy fanów. Nie chce rozmawiać o byłej żonie.
Przykre?