Show biznes bywa niekiedy wyjątkowo trudnym środowiskiem do poszukiwania prawdziwej miłości. Bywa więc tak, że osoby znane z pierwszych stron gazet wiążą się z osobami spoza branży, co miewa różny efekt. Hubert Urbański poznał swoją drugą żonę w pewnej kawiarni w centrum miasta, do której wybrał się po nagraniach do jednego z odcinków "Milionerów". Wtedy zapewne nie przewidywał, jak to się skończy.
Drugie małżeństwo Huberta Urbańskiego: wielka miłość i równie głośne rozstanie
Huberta i Julię Chmielnik przedstawił sobie Witold Wiliński, a między nimi szybko zaiskrzyło. Z początku ukrywali łączące ich uczucie przed mediami, potem jednak wyszło na jaw, że ukochana prowadzącego "Milionerów" spodziewa się dziecka. Sam Urbański zapewniał wówczas, że jego i Julię połączyło przeznaczenie.
Przestaję wierzyć w przypadki. Czasem to są po prostu zbyt duże zbiegi okoliczności, żeby nazwać to tylko przypadkiem - tak jak w przypadku tego, jak się poznaliśmy. Jesteśmy dwoma jabłkami, nie jakimiś połówkami. Dwa jabłka tego samego gatunku, dobrze do siebie pasujące - mówił w rozmowie z portalem WP Kobieta.
Zobacz także: Hubert Urbański zaskoczył METAMORFOZĄ. Prowadzący "Milionerów" zmienił się nie do poznania (FOTO)
Komplementów w mediach nie szczędziła mu też ukochana - przynajmniej do czasu. Mówiło się, że córki Urbańskiego, których doczekał się z poprzednią małżonką, nie były przekonane do jego nowej relacji. Podobne zdanie miała zresztą eksżona, ale Hubert poszedł na całość i niedługo po narodzinach córki on i Julia powiedzieli sobie "tak" w kościele na krakowskim Salwatorze. W sierpniu 2011 roku na świat przyszła ich druga pociecha, Danuta.
W kolejnych wywiadach Hubert co prawda zapewniał, że u boku nowej żony złagodniał, a jego życie w końcu wydaje się kompletne, ale wkrótce ich relację zaczął trawić kryzys. Były to zresztą gorsze chwile spowodowane lawiną przykrych zmian w życiu prezentera: najpierw odszedł jego ojciec, potem stracił też pracę w TVP. W końcu pojawiły się wieści, że to koniec ich małżeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudny rozwód Huberta Urbańskiego. Zestawił żonę z... Hannibalem Lecterem
O trudnościach w związku Huberta informował magazyn "Na żywo". Na jego łamach czytelnicy mogli się dowiedzieć, że Julia wyprowadziła się z córkami z ich wspólnego lokum. Wtedy też spekulowano, że to definitywny koniec ich małżeństwa, co miało być jego decyzją.
Gdy Julia Chmielnik opuszczała apartament, wierzyła, że dla męża będzie to szok i impuls, aby zawalczyć o ich związek. Odpowiedzią Huberta Urbańskiego był pozew rozwodowy - donoszono.
Rozwód pary ostatecznie sfinalizowano w październiku 2013 roku. Urbański nie ukrywał, że ma żal do Julii, która powinna być dla niego wsparciem na życiowym zakręcie. Mało tego: to wtedy udzielił słynnego już wywiadu, w którym zestawił eksżonę z Hannibalem Lecterem. Efektem jego słów była medialna burza.
Ożeniłem się z kobietą, która przed ołtarzem przyrzekała, że będzie ze mną na dobre i na złe, a w najtrudniejszym chyba momencie mojego życia powiedziała: "Mam tego dosyć, radź sobie sam". To jest tak, jakbyś nagle obudziła się obok swojego męża, spojrzała mu w oczy i zobaczyła w nich kogoś obcego, takiego Hannibala Lectera. Uświadamiasz sobie wtedy z przerażeniem, że on cały czas tam był - mówił na łamach "Newsweeka".
Co na to Julia? Jej oświadczenie w sprawie opublikował u siebie magazyn "Flesz".
Dla Huberta, jakiego znałam, opowiadanie o bardzo osobistych sprawach w mediach zawsze było oburzające. Dziś stało się to jego własną strategią biznesową. Nie wiem, czy to akt desperacji, czy frustracji. Jedną rzecz chciałabym sprostować. Hubert nigdy nie musiał walczyć w sądzie o opiekę nad dziećmi. Podział obowiązków rodzicielskich to pierwsza sprawa, jaką ustaliliśmy możliwie najrozsądniej, poza salą sądową. Pozostałe kwestie przedstawione przez Huberta w wywiadzie, a dotyczące mnie osobiście, trudno mi skomentować. Nie wystarczyłoby powiedzieć, że to nieprawda. Musiałabym publicznie opowiedzieć smutną i dramatyczną historię, a tego typu postępowanie zawsze budziło moje głębokie zażenowanie i tak jest również w tym przypadku - pisała.
W późniejszym wywiadzie, tym razem dla "Vivy", mówiła z kolei, że chciała ratować ich małżeństwo, ale Hubert jej w tym nie pomagał.
Ja starałam się znaleźć wszystkie możliwe sposoby na uratowanie go - terapię małżeńską, rozmowy, wizyty u mediatora. Ale ratować muszą dwie osoby, z równie mocnym zaangażowaniem - wyjaśniała w 2015 roku.
Od tych wydarzeń minęło już sporo czasu, a dziś relacje eksmałżonków można uznać za poprawne. Chmielnik wspominała, że starają się dogadywać ze względu na córki, jednak ten rozdział w ich życiu jest już definitywnie zamknięty.