Nie łatwo być Meghan Markle. Nawet po odejściu z brytyjskiego dworu, co miało zapewnić jej i Harry'emu anonimowość, była księżna jest ulubienicą tabloidów. Paparazzi towarzyszą jej na każdym kroku. O to, żeby o Meghan było głośno, dbają też jej bliscy. Między innymi ojciec i siostra.
Tym razem głos zabrała była koleżanka Meghan, Brytyjka Millie Mackintosh. W podcaście "Mumlemmas" 33-latka opowiedziała m.in. o tym, jak się poznały.
Osiem lat temu pojechałam na otwarcie hotelu w Stambule i poznałam Meghan Markle. Byłam fanką, oglądałam "Suits". Spotkałyśmy się przy barze i obie zamawiałyśmy drinka w tym samym czasie. Tak zaczęłyśmy rozmawiać. Naprawdę dobrze się dogadywałyśmy - wspominała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po przeprowadzce Markle do Londynu panie często spotykały się na mieście i plotkowały w ulubionych miejscówkach. To miało się zmienić, kiedy na horyzoncie pojawił się książę Harry.
Meghan Markle zostawiła koleżankę dla księcia?
Kiedy widziały się po raz ostatni, Meghan wspomniała, że jest zakochana.
Opowiedziała mi o Harrym i o tym, że SMS-owali po tym, jak przedstawił ich sobie przyjaciel [...] Nie znam go, nigdy go nie spotkałam - opowiadała Millie w podcaście.
Kiedy media zaczęły donosić o tym, że Harry i Meghan są parą, Millie wysłała koleżance wiadomość z życzeniami, ale była zaskoczona jej "nagłą" odpowiedzią. Poczuła się zlekceważona. Postanowiła jednak zachować treść wiadomości w tajemnicy.
Spodziewałam się, że pozostaniemy w kontakcie. Myślałam, że napisze: "Przepraszam, wszystko jest teraz trochę stresujące", ale nigdy więcej się nie odezwała. Czułam, jakby kazała mi spieprzać. Więc tak zrobiłam i od tamtej wiadomości już nie rozmawiałyśmy - przyznała.
Millie podejrzewa, że Meghan mogła odwrócić się od niej, ponieważ ta występowała wówczas w popularnym reality show "Made in Chelsea". Zadawanie się z celebrytkami nie przystoi przyszłym royalsom.