Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|
aktualizacja

Była "królowa życia" ODDAŁA PSY do schroniska?! Już się tłumaczy: "Uciekły z posesji! Nie dało się nad nimi zapanować"

314
Podziel się:

Uczestniczka show "Królowe życia", Aleksandra Szafrańska, mierzy się z hejtem po tym, jak jedno ze schronisk poinformowało, że kobieta zdecydowała się oddać dwa owczarki niemieckie. Była gwiazda TTV zabrała głos.

Była "królowa życia" ODDAŁA PSY do schroniska?! Już się tłumaczy: "Uciekły z posesji! Nie dało się nad nimi zapanować"
Gwiazda "Królowych życia" oddała psy do schroniska? Tak się tłumaczy (Instagram)

Choć na początku roku poinformowano, że show "Królowe życia" dobiegł końca, jego uczestniczki wciąż mogą liczyć na zainteresowanie mediów. Wszak większość byłych "królowych" prowadzi liczące setki tysięcy followersów profile na Instagramie. Do tego grona należy m.in. Aleksandra Szafrańska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odziana w różowy dresik Izabela Macudzińska sprząta chlew i WYMIOTUJE. "Nie zjem więcej schabowego"

Uczestniczka "Królowych życia" oddała psy do schroniska?!

O bohaterce programu "Królowe życia" kilka dni temu zrobiło się głośno, gdy Schronisko dla zwierząt w Zawierciu poinformowało, że trafiły do nich dwa owczarki niemieckie należące do Aleksandry. Jak poinformowano, czworonogi w placówce znalazły się w lutym bieżącego roku. Miały błąkać się po ulicy w Psarach po tym, jak po raz kolejny uciekły ze swojej posesji. Schronisko stwierdziło, że właścicielka psów odezwała się do nich dopiero po kilku dniach od opublikowania ogłoszenia o ich znalezieniu:

Dnia 12.02.2023 r. zgłosiła się do nas właścicielka, twierdząc, że psy ponownie uciekły kilka dni temu. Poinformowała też, że psy notorycznie uciekają i chce je oddać, dlatego myśląc o dobru tych młodych psiaków, zaproponowaliśmy, że znajdziemy im odpowiednie domy, a wcześniej poddamy zabiegom kastracji i sterylizacji oraz szczepieniom na wściekliznę, których nie miały. Kierowaliśmy się dużym prawdopodobieństwem trafienia tych psów w niepowołane ręce, np. do pseudohodowli. Właścicielka nie poszukiwała psów, nie ogłosiła ich zaginięcia na swoich mediach społecznościowych ani na portalach typu Olx czy spotted - można było przeczytać na facebookowym profilu schroniska.

Napisano również, że pracownicy niemal od razu przystąpili do poszukiwań domu dla owczarków. Ostatecznie nowych właścicieli znalazły na początku marca.

Pod postem o psiakach zgłosili się Państwo zainteresowani adopcją, a następnie skontaktowali się z nami. Zaprosiliśmy Panią Agnieszkę W. wraz z mężem na zapoznanie przed adopcyjne - cała procedura trwała około 2 tygodnie - dowiadujemy się.

We wpisie napisano także, że Szafrańska ani razu nie pojawiła się w schronisku, a rzeczy czworonogów wysłała kurierem. Darowiznę wysłała z kolei dopiero po tym, jak została o to upomniana.

Aleksandra Szafrańska odnosi się do wpisu schroniska. Wyjaśnia, dlaczego musiała oddać psy

Zgoła inny pogląd na całą sytuację ma "królowa życia". W rozmowie z "Faktem" kobieta nie ukrywała, że w związku z oddaniem psów spadł na nią olbrzymi hejt. Przekonuje jednak, że zrobiła wszystko, co w jej mocy.

Z uwagi na sympatię do zwierząt zajmowałam się nimi, najlepiej jak umiałam. Mąż też - zapewnia, dodając, że problemy zaczęły pojawiać się gdy po raz drugi została mamą:

Ale potem pojawiło się malutkie dziecko. Jak znalazłam psom nowy dom, moja córka miała 1,5 miesiąca, a ja byłam po cesarce - tłumaczy.

Szafrańska wyjaśnia, że owczarki niemieckie mimo wielu starań były nie do okiełznania:

Psy trafiły do schroniska, złapane przez hycli, ponieważ uciekły z posesji, kolejny raz z rzędu. Nasza działka ma 6000 m2, plus kawałek lasu. Psy podkopywały ogrodzenie, znajdowały sobie pole ucieczki, mimo naszych walk i starań. Układaliśmy je z behawiorystą, wychodziły na spacery i poświęcaliśmy im mnóstwo uwagi. Nie dało się nad nimi zapanować, a bynajmniej my sobie z nimi nie poradziliśmy - mówi tabloidowi, dodając, że zwierzęta jej mąż zakupił niedługo po tym, jak straciła ciążę.

Po kilku tygodniach zaszła jednak w drugą, którą już udało się jej donosić. Opieka nad noworodkiem i zajmowanie się kilkumiesięcznymi psami okazało się jednak nie do pogodzenia

Ola nie zgadza się z narracją schroniska, twierdząc, że nie tylko była z nim w stałym kontakcie, ale i to ona znalazła pupilom nowy dom.

Pani ze schroniska zaoferowała pomoc w znalezieniu rodziny zastępczej oraz przeprowadzeniu procesu adopcyjnego. Wbrew temu, co mówi schronisko, to ja znalazłam nowych właścicieli, którzy już drugiego dnia byli gotowi na odbiór psów - zapewnia i kontynuuje:

Schronisko poinformowało, że nie może wydać psów nowym właścicielom, gdyż psy w takiej sytuacji muszą przejść kwarantannę plus wszelkie badania, kastrację, sterylizację. Oczywiście nie analizując tego, zgodziłam się, skoro takie były procedury.

Upominanie się o darowiznę także ma być według niej kłamstwem:

Schronisko skłamało, iż musieli mnie upominać o zapłatę. Na potwierdzenie nieprawdy załączam screen SMS z dnia 8.03 z numerem konta oraz screen z potwierdzeniem przelewu, wykonanego tego samego dnia - broni się "królowa".

To ja tego samego dnia podałam im personalia ludzi, którzy chcą zaadoptować moje psy. Byłam w stałym kontakcie z nowymi właścicielami, informowałam na bieżąco o postępach w sprawie. To schronisko stwierdziło, że dla dobra zwierząt lepiej, aby to już nowi właściciele odebrali psy, a oni zaoferowali, że dopełnią wszelkich formalności. Tak też się stało - tłumaczy na łamach tabloidu.

Szafrańska podkreśla jednak, że najważniejszy jest dla niej fakt, że psy znalazły kochający dom. Jak twierdzi, pozostaje ponoć w stałym kontakcie z ich nowymi właścicielami. Mimo to nie zamierza zarzutów schroniska odpuścić, a sprawą już zajmuje się jej pełnomocnik.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(314)
WYRÓŻNIONE
Iza
rok temu
Pudelku, piszesz, że ta Pani mierzy się z hejtem. A nie jest to przypadkiem zasłużona krytyka?
Poeta
rok temu
No i w schronisku pieski będą lepiej miały niż u niej!
Gość
rok temu
A ja się pytam jak ma się pies, którego foto wrzucał na Instagram pan Bułecka i nie widział problemu, że pies jest na łańcuchu przy budzie
Ali
rok temu
Zastanawiam się po co kupowali od razu dwa???
Hania
rok temu
Co ona ma z szyja na tych zdjęciach omg hahaha
NAJNOWSZE KOMENTARZE (314)
Ezop
rok temu
Pieski podrosły to nienadają się do sesji. Tylko żebyś dzieckiem umiała się zająć żeby kolejny patus morderca nie wyszedł.
Megan
rok temu
traktowanie zwierzat w ten sposob i te wymowki... totalne dno
MKR
rok temu
Dno, nie znam ale jej zachowanie wskazuje, że jest złym człowiekiem
Becky
rok temu
Mieszkam w Warszawie. Tu codziennie giną psy (widzę ogrom ogłoszeń na FB). Ludzie nic sobie z tego nie robią, że pies może wpaść pod koła. Jak się ma psa, to trzeba mieć porządny płot i nie puszczać zwierzęcia w samopas bez smyczy. Nawet w okresie plagi wścieklizy można w ciągu jednego dnia spotkać kilkanaście psów puszczonych luzem w lesie. Ludzie nie myślą. Sama miałam przez kilkanaście lat psy i po pierwsze były uczone że same nie mogą wychodzić, a po drugie były pilnowane.
Gosc
rok temu
Jakie te kobiety stają się nienaturalne.Okropieństwo…..
do znudzenia
rok temu
Kolejna szablonowa laska instagramowa
tak
rok temu
dobrze ze oddala jak sobie nie radzila. Te psy wcale nie sa latwe. Mielismy jednego 11 lat charakter wspanialy, temperament i inteligencja tylko, ze te psy sa jak wieczni nastolatkowie ciagle chca probowac czegos nowego i nie zawahaja sie tego osiagnac uzywajac inteligencji, a ucza sie przez obserwacje otoczenia i wlasciciela i niekoniecznie tego co nam sie podoba. Zaskakuja swoja przebiegloscia. Takie szczeniaki przy malych dzieciach ciezko wychowac bo brak czasu a trzeba byc konsekwentnym. Widzialam owczarki wychowane przez ludzi ktorzy sie znali i te psy byly super posluszne i madre. Te mniej wychowane tez mialy super charakter ale cechowaly sie duza samowola i przebiegloscia w osiaganiu wlasnych celow. Do tych psow trzeba miec czas i lubic ten typ. Ja osobiscie pracujac nie wzielabym takiego psa. Bardzo wazne jest aby pies ufal wlascicielowi co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste. Jesli wlascicel czuje sie niepewnie to pies moze przejac inicjatywe i np bronic wlasciciela kiedy nie trzeba bo on doskonale wie kiedy cos nas niepokoi.
Ja 🦎🦎🦎🦎
rok temu
Psy nie były kastrowane więc dlatego uciekały. Zabieg znacznie zmniejsza takie naturalne popędy. Aż dziwne że zatrudniła behawiorystę a nie zadbała o takie podstawy. Mam teorię że psy po prostu wyrosły i już nie były słodkimi szczeniaczkami, rekwizytami do zdjęć na Insta...
Dfghhj
rok temu
Małżeństwo, dwoje ludzi tak zoperowani, ponaciagani brrrrr...biedne te ich dzieci
Lili
rok temu
Ładna kobieta, atrakcyjna bardzo ale powinna wykazać się cierpliwością i jeśli to ponad jej siły szukać im lepszego domu a nie od razu schronisko.
Magda
rok temu
Ona znalazła nowy dom? A jak chciała psy przekazać, skoro nawet ich nie szukała? Tak dbała, że nawet ich nie zaszczepiła!
Olrcka
rok temu
I do tego ma faceta z oglonymi nogami,który na siłę udaje Hetero.
Mój Ci On
rok temu
A co z pieskami którymi Królowa lansowała się jakiś czas temu, też kupiła dla córeczki i nagle ich nie widać. Zdjęć było masę codziennie i teraz cisza.
Gość
rok temu
Psy są to bardzo inteligentne, wierne i wdzięczne zwierzęta. Psy nawet w bardzo złych warunkach kiedy czują się przywiązanie do właścicieli pilnują strzegą domostwa a jeśli one poprostu stamtąd uciekły tzn.że czuły się tam źle traktowane, być może nie dożywione bo że nie były szczepione to nawet zostało potwierdzone.
...
Następna strona