Loni Willison przed laty robiła karierę jako modelka fitness. Pasjonatka zdrowego trybu życia zajmowała się dietetyką i treningami, a nawet zdobyła brązowy medal na krajowych zawodach w ju-jitsu.
Loni wyszła za mąż za Jeremy’ego Jacksona, gwiazdora serialu Słoneczny patrol i pozornie wiodła sielankowe życie. Dopiero po kilku latach ujawniła, że aktor znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. W ich domu często dochodziło do awantur i rękoczynów, a fakt, że małżonkowie mieli problem z alkoholem i narkotykami jeszcze dopełniał dramatu.
Po rozwodzie Willison zniknęła z show biznesu i próbowała podjąć zwyczajną pracę. Niestety narkotykowy nałóg ściągnął ją na dno.
W 2016 roku Loni została wyeksmitowana z domu i wylądowała na ulicy. Co jakiś czas media obiegają jej poruszające zdjęcia, kiedy skrajnie zaniedbana pcha wózek ze stertą rzeczy znalezionych na śmietnikach.
Ostatnio paparazzi po raz kolejny przyłapali ją podczas grzebania w śmieciach. Kobieta była ubogo ubrana i nie miała na nogach butów. Najbardziej przykre jest to, że Willison nie chce pomocy i przekonuje, że jest jej dobrze.
Mam tutaj wszystko, czego potrzebuję. Mam miejsce do spania, a jedzenie jest w koszach i w pobliżu sklepów - mówi dziennikarzom 37-latka.
Myślicie, że kiedyś jeszcze uda jej się wyjść na prostą?