Proces Amber Heard i Johnego Deppa z każdym kolejnym dniem dostarcza emocji podglądającym go na żywo fanom. Tym razem przed sądem stanęła była partnerka Deppa, Ellen Barkin. Aktorka opisała kilka interesujących sytuacji, które niekoniecznie pozytywnie wpływają na wizerunek jej byłego partnera.
Ellen Barkin i Johnny Depp poznali się w 1990 roku i utrzymywali kontakt przez następne 10 lat. Od początku była między nimi chemia, ale ponoć dopiero po kilku latach ich przyjaźń przerodziła się w relację romantyczną. Aktorka przyznała, że ich związek trwał kilka miesięcy i w tym okresie widywali się oni regularnie, przynajmniej cztery razy w tygodniu.
Barkin zapytana o rzekomy problem Deppa z alkoholem, odpowiedziała, że od początku ich znajomości była świadoma tego, że nadużywał alkoholu. Aktorka wyjawiła, że ulubionym trunkiem Deppa było czerwone wino. Ponadto była partnerka aktora przyznała, że niejednokrotnie widziała, jak sięgał po inne używki.
Przypomnijmy: Internauci OBURZENI postawą Lily-Rose Depp. Domagają się, aby stanęła po stronie Johnny'ego: "Wesprzyj go, POWIEDZ COŚ"
Był pijany przez większość czasu. Widziałam go zażywającego kokainę, marihuanę i środki halucynogenne - przyznała w trakcie zeznań.
Prawnik Amber Heard nie omieszkał zapytać o to, czy Ellen Barkin widziała kiedyś Deppa, gdy ten stracił kontrolę nad swoim zachowaniem. Aktorka opisała dokładnie sytuację, w której ówczesny partner w jej obecności rzucił butelką czerwonego wina. Nie była jednak w stanie stwierdzić, czy butelka była pełna i trafiła kogokolwiek.
Tak. Pan Depp rzucił butelką wina przez pokój hotelowy w Las Vegas podczas kręcenia filmu. Rozpętała się bójka pomiędzy Johnnym Deppem a jego asystentem - wyznała.
Jak stwierdziła Ellen Barkin w ich związku było dużo zazdrości, a Depp zabraniał jej wielu rzeczy. Opisała go jako człowieka, który musi zawsze wiedzieć, gdzie znajduje się jego partnerka. Opowiedziała też o sytuacji, w której musiała tłumaczyć się nawet z zadrapania na plecach. Zdaniem Johnny'ego był to dowód zdrady.
On jest po prostu zazdrosnym i kontrolującym człowiekiem - dodała podczas rozprawy.
Brzmi przekonująco?