Po prawie dwóch dekadach od emisji pierwszej edycji Big Brothera nieoczekiwanie zdecydowano o reaktywacji show. W efekcie wiosną 2019 roku format powrócił na antenę. Choć nie ma wątpliwości, że nie budzi już takich emocji, jak miało to miejsce przed laty, niektórym z uczestników za sprawą udziału w programie na dobre udało się zająć miejsce w show biznesie.
Mimo że nowy Big Brother nie cieszy się takim zainteresowaniem, jak kiedyś, postanowiono nie rezygnować z emisji po zaledwie jednym sezonie. Jedną z osób, które postanowiły zgłosić się do drugiej edycji odnowionego formatu, jest Natalia Dawidowska. Pochodząca z Rumi kobieta dała się poznać między innymi za sprawą romansu z Gosią Szmal, który rozkwitał na oczach tysięcy widzów. Choć relacja nie przetrwała, a żadna z pań ostatecznie nie wygrała programu, obie doczekały się grona fanów, którzy do dziś śledzą ich losy na Instagramie.
Zobacz też: Pierwszy LESBIJSKI POCAŁUNEK w "Big Brotherze". "To ja się zajmuję kobietą, nie kobieta mną"
To właśnie tam od pewnego czasu Natalia zamieszcza niepokojące wpisy, z których wynika, że zmaga się z nowotworem. 29-latka zdaje się jednak nie tracić nadziei na rychłe wyzdrowienie, relacjonując z optymizmem kolejne wizyty w szpitalu.
W poniedziałek była uczestniczka show TVN opublikowała wyjątkowo kontrowersyjną fotografię, ukazujące jeden z zabiegów mających jej pomóc w powrocie do zdrowia.
Radioactive tracer - sprawa załatwiona. Teraz już lecą tylko godziny - pisze z nadzieją dzielna Dawidowska pod najnowszym zdjęciem sugerującym, że choruje na raka piersi.
Pod swoim wpisem okraszonym między innymi hasztagiem "walka z rakiem" Natalia mogła liczyć na szereg ciepłych słów od kibicujących jej fanów:
"Dzielna ty nasza!", "Trzymaj się, kochana!", "Wszystko będzie dobrze! Dasz radę", "Dużo zdrówka" - czytamy.
Pudelek także trzyma kciuki za szybki powrót do zdrowia!