Jarosław Jakimowicz, który, zanim został "Młodym Wilkiem" na ekranie, usłyszał wyrok 4 miesięcy więzienia za obrabowanie poczty, w ostatnich latach stara się zaistnieć jako celebryta o niesłychanie wyrazistych poglądach. Jego wypowiedzi na tematy polityczne i społeczne budzą żywe emocje i sprawiają, że aktor - naturszczyk jest mile widziany w sprzyjających rządzącej partii mediach. Odpowiednia postawa owocuje - Jakimowicz w parze z niemniej zaangażowaną Magdaleną Ogórek prowadził w czasie wakacji program W kontrze. Celebryta bywa też stałym gościem programu Michała Rachonia, Jedziemy w TVP.
Zapraszany na salony Jakimowicz nie może się niestety pochwalić ogładą czy dobrymi manierami. Swoich oponentów "gwiazdor" traktuje "z buta", sypiąc chętnie inwektywami i wyzywając tych, którzy myślą inaczej. Ulubieniec TVP wdaje się też często w pyskówki z internautami, a swoje skrajne poglądy - na przykład te dotyczące społeczności LGBTQ+ czy uchodźców - formułuje ostro, a nawet wulgarnie.
Relacje z tak "wyrazistą" osobą mogą być pewnym problemem dla jego najbliższego otoczenia. I faktycznie - jak pisze Fakt, 20-letni syn Jakimowicza, Jovan, nie do końca wie, jak rozmawiać ze swoim ojcem. O ich relacjach opowiedziała w mediach matka Jovana i była żona Jarosława, Joanna Sarapata.
Malarka, która wyszła za Jakimowicza w 1998 roku, a rozwiodła się z nim w 2010, mówi, że syn prosił ją o radę w kwestii kontaktów z ojcem.
Mamy wspólnego syna, który studiuje politykę w Londynie. I on miał z tym duży problem. Spytał mnie, co teraz będzie, skoro z tatą tak bardzo się różnimy. Ja mu powiedziałam: synu, mądry polityk i dobry dyplomata wie, że swoboda wypowiedzi i demokracja polega na tym, że każdy może mieć swoją wizję. Tylko idiota mówi, że drugi jest idiotą, tylko dlatego, że myśli inaczej. To, że myślimy inaczej, nie znaczy, że jesteśmy wrogami i nie pójdziemy jutro na kawę. Wymiana zdań jest podstawą dyplomacji i kultury - opowiada Sarapata.
Była żona Jakimowicza nie chce, by poglądy ojca jej dziecka popsuły rodzinne relacje.
Powiedziałam Jovanowi, że nie ma znaczenia, jakie kto ma poglądy. Rodzina to rodzina, żadna polityka, żadna religia nie powinna ludzi rozdzielać. Jeżeli ich rozdziela, to znaczy, że są na niskim poziomie. My się szanujemy i akceptujemy - powiedziała Joanna Sarapata.
By nie dochodziło do scysji, syn i ojciec unikają kontrowersyjnych tematów:
Myślę, że za dużo o polityce nie rozmawiają, bo Jarek wiedząc, że syn ma inne poglądy, nie zaostrza tematu – i Jovan też - zdradziła była żona Jakimowicza.
Dobre wyjście?