Zbigniew Zamachowski z hukiem wrócił do tabloidowych nagłówków, gdy ostatecznie potwierdziły się plotki o jego rozstaniu z dotychczasową małżonką - Moniką Zamachowską. Na tę chwilę dziennikarka skupia się przede wszystkim na dokumentowaniu swojego życia jako świeżo upieczonej singielki. Mogliśmy na ten przykład podziwiać, jak medytuje w "dziurze po pianinie Zbyszka" w ich wspólnej jeszcze do niedawna "klitce na Żoliborzu". Zbigniew natomiast stroni od kontaktów z kolorową prasą, choć i tak sporo mówi się o uczuciu, którym zapałał ponoć do koleżanki z teatru - Gabrieli Muskały.
Teraz okazuje się, że Muskała miała wcale nie być jedyną pretendentką do serca Zbigniewa Zamachowskiego. Jak donosi tygodnik Na Żywo, pewne nadzieje z odejściem artysty od Moniki Zamachowskiej wiązała też jego poprzednia żona (numer 2) - Aleksandra Justa. W rozmowie z serwisem Pomponik.pl aktorka zadeklarowała niedawno, że drzwi jej rodzinnego domu stoją dla niego otworem. Na Żywo twierdzi, że Justa faktycznie żywiła nadzieje na powrót Zbyszka.
Ola nie ułożyła sobie życia po rozwodzie, czas dzieliła między pracę a wychowanie dzieci. Nie było jej łatwo, ale jest osobą tolerancyjną, potrafi wiele znieść. Przecież 10 lat temu wybaczyła Zbyszkowi romans z reżyserką Agnieszką Glińską - cytuje tygodnik za swoim informatorem.
Przypomnijmy: Była żona Zbigniewa Zamachowskiego, Aleksandra Justa, SKOMENTOWAŁA jego rozstanie z Moniką
Według źródła tabloidu, Justa miała żywić nadzieje na powrót Zbyszka, ponieważ nikt tak naprawdę nie miał pojęcia o uczuciu, które połączyło go z Gabrysią Muskałą.
Taka myśl faktycznie zrodziła się w głowie Oli, ponieważ jak niemal wszyscy, nie wiedziała nic o relacji Zbyszka z Gabrysią Muskałą. Para kryła się ze swoim uczuciem przez wiele miesięcy, o kolejnej partnerce nie wiedziały nawet dzieci Zamachowskiego - czytamy w Na Żywo.
Myślicie, że w tych doniesieniach jest jakieś ziarnko prawdy i kobiety faktycznie nie potrafią oprzeć się Zbyszkowi?