W godzinach nocnych dotarła do nas informacja o śmierci Roberta Smoktunowicza, adwokata i polityka związanego z Platformą Obywatelską od chwili jej założenia do 2007 r. Piastował funkcję senatora V i VI kadencji. Zmarł w wieku 62 lat.
Tę przykrą wiadomość przekazała jego partnerka, Marzena Gajewska. W odległej przeszłości mężczyzna związany był z Hanną Lis, którą poślubił w 1989 r. Z perspektywy czasu dziennikarka wyznała, że była to jedna z najmniej przemyślanych decyzji w jej życiu.
Robert Smoktunowicz tworzył burzliwy związek z drugą żoną
Po zakończeniu swojego pierwszego małżeństwa Smoktunowicz nawiązał bliższą znajomość z modelką Zofią Ragankiewicz. Prawnik niemal natychmiast zwrócił jej uwagę. Kobieta czuła się niezwykle adorowana, a początki ich relacji można było przyrównywać do najpiękniejszych bajek.
Miałam wszystko, o czym marzy dziewczyna. Zapewnienia, że jestem piękna, mądra, najważniejsza na świecie. Wakacje na Karaibach, Mauritiusie, Kubie. Drogie prezenty. Byłam bardzo szczęśliwa - wyznała wiele lat temu na łamach miesięcznika "Pani".
Niestety, z biegiem lat życie Ragankiewicz zamieniło się w piekło. Tylko jej najbliżsi znajomi zdawali sobie sprawę z tego, co działo się za zamkniętymi drzwiami ich domu.
W środowisku, w jakim się wówczas obracałam, obowiązywała zasada, że zawsze jest cudownie i wspaniale, a poruszanie takich tematów świadczy o braku klasy - mówiła w rozmowie z magazynem "Pani".
Po latach doświadczania ciągłych upokorzeń i ataków fizycznych ze strony męża zdecydowała się zainicjować ruch społeczny "Mam dość", mający na celu zwalczanie przemocy wobec kobiet.
Zofia Ragankiewicz odniosła się do śmierci byłego męża. Opublikowała zwięzły post, w którym padły dosadne słowa na temat ich trudnej relacji małżeńskiej oraz owoców tej miłości, syna Adama i córki Aleksandry.
Nie byłeś łatwym człowiekiem, nie byłeś idealnym mężem. Jesteś ojcem naszych dzieci. Reszta to już historia. Spoczywaj w pokoju - napisała na Facebooku.
Kilka godzin później kobieta opublikowała wspólne zdjęcie z Robertem Smoktunowiczem, zaznaczając w opisie, że "były też i piękne chwile".